Zdanie profesora teoretyka nie ma się nijak do praktycznej jazdy samochodem w obecnym natłoku motoryzacyjnym i wynikających z tego powodu zdarzeń. Świadomość, że jak prowadzę pojazd po pijaku lub na haju może skutkować konfiskatą samochodu, jest znakomitym środkiem odstraszania od tego typu zachowań. Nie rozumiem sposobu myślenia byłego policjanta - czyżby nie zależało mu na poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym ????? Punkt widzenia zmienia się gdy ofiarą wypadku jest bliska osoba lub ktoś z rodziny - oczywiśtym jest że nie życzę nikomu tego typu zdażenia. Należność za zlicytowany pojazd powinna trafiać bezpośrednio do ofiar wypadków lub też na specjalny fundusz pomocowy (finansowanie leczenia, rehabilitacji i innych odszkodowań ).

Po pierwsze, myślę, że potrzebnych jest więcej jeżdżących patroli w cywilnych samochodach aby łapać piratów. Przejeżdżam ok 5 tys. km miesięcznie i co kilka dni dosłownie muszę uciekać z drogi przed jakimś pseudo rajdowcem. Po drugie, trzeba zmienić konstrukcję polisy OC. Co to za pomysł aby płacić OC od posiadanego samochodu. Co to ma wspólnego z odpowiedzialnością cywilną. Polisa OC powinna być przypisana do kierowcy, niezależnie czy posiada 3 samochody, czy nie posiada żadnego. Wtedy wystarczy wprowadzić odpowiedni system zwyżek za spowodowane szkody Po każdej szkodzie większa zwyżka i nie wykluczam, że z kimś takim żadne z towarzystw nie zawarło by umowy dot. polisy OC. Najtrudniej będzie wyeliminować tych co jeżdżą pomimo zakazu prowadzenia pojazdów.

Ja bym zrobił to łagodnie uzależniając od poziomu alc i popełnieniu innego wykroczenia lub przestępstwa - tylko alc zatrzymanie samochodu na 3 mies i grzywna ,inne wykroczenie i alc 6 mies i grzywna wyższa , kolizja lub wypadek z alc samochód na licytacje i wyższa kara sądowa plus dożywotnia utrata pj w przypadku rażącego naruszenia KRD ,poszkodowani w wyniku pijackiej jazdy - konieczność płacenia renty ofiarom, smierć człowieka w wyniku wypadku pod wpływem alc - dożywocie w ZK jak za zabójstwo

Od miesiąca do roku przymusowych prac tam, gdzie się ma do czynienia z ludzkim nieszczęściem - domy starców, zakłady rehabilitacji, przytułki dla bezdomnych, jadłodajnie dla ubogich etc. Za darmo. Aby nauczyć wrażliwości i odpowiedzialności za drugą osobę...

A co jak samochód nie będzie własnością pijanego sprawcy wypadku ???

Ja bym zrobił to łagodnie uzależniając od poziomu alc i popełnieniu innego wykroczenia lub przestępstwa - tylko alc zatrzymanie samochodu na 3 mies i grzywna ,inne wykroczenie i alc 6 mies i grzywna wyższa , kolizja lub wypadek z alc samochód na licytacje i wyższa kara sądowa plus dożywotnia utrata pj w przypadku rażącego naruszenia KRD ,poszkodowani w wyniku pijackiej jazdy - konieczność płacenia renty ofiarom, smierć człowieka w wyniku wypadku pod wpływem alc - dożywocie w ZK jak za zabójstwo

Po pierwsze, myślę, że potrzebnych jest więcej jeżdżących patroli w cywilnych samochodach aby łapać piratów. Przejeżdżam ok 5 tys. km miesięcznie i co kilka dni dosłownie muszę uciekać z drogi przed jakimś pseudo rajdowcem. Po drugie, trzeba zmienić konstrukcję polisy OC. Co to za pomysł aby płacić OC od posiadanego samochodu. Co to ma wspólnego z odpowiedzialnością cywilną. Polisa OC powinna być przypisana do kierowcy, niezależnie czy posiada 3 samochody, czy nie posiada żadnego. Wtedy wystarczy wprowadzić odpowiedni system zwyżek za spowodowane szkody Po każdej szkodzie większa zwyżka i nie wykluczam, że z kimś takim żadne z towarzystw nie zawarło by umowy dot. polisy OC. Najtrudniej będzie wyeliminować tych co jeżdżą pomimo zakazu prowadzenia pojazdów.

Od miesiąca do roku przymusowych prac tam, gdzie się ma do czynienia z ludzkim nieszczęściem - domy starców, zakłady rehabilitacji, przytułki dla bezdomnych, jadłodajnie dla ubogich etc. Za darmo. Aby nauczyć wrażliwości i odpowiedzialności za drugą osobę...

A co jak samochód nie będzie własnością pijanego sprawcy wypadku ???

Zdanie profesora teoretyka nie ma się nijak do praktycznej jazdy samochodem w obecnym natłoku motoryzacyjnym i wynikających z tego powodu zdarzeń. Świadomość, że jak prowadzę pojazd po pijaku lub na haju może skutkować konfiskatą samochodu, jest znakomitym środkiem odstraszania od tego typu zachowań. Nie rozumiem sposobu myślenia byłego policjanta - czyżby nie zależało mu na poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym ????? Punkt widzenia zmienia się gdy ofiarą wypadku jest bliska osoba lub ktoś z rodziny - oczywiśtym jest że nie życzę nikomu tego typu zdażenia. Należność za zlicytowany pojazd powinna trafiać bezpośrednio do ofiar wypadków lub też na specjalny fundusz pomocowy (finansowanie leczenia, rehabilitacji i innych odszkodowań ).