- Dopóki wojna się nie zacznie, będziemy świadkami spekulacji, co podniesie cenę baryłki ropy do ok. 115 dolarów - uważa Maciej Bitner z Wealth Solutions. Jego zdaniem, cena potem spadnie o ok. 10 dolarów. - Będzie to premia za podjęte ryzyko - wyjaśnił, dodając, że Syria przez trwającą w niej wojnę domową i tak prawie nie produkuje obecnie ropy naftowej.