dyrekcję szkoły z Podkowy Leśnej za to, że nauczyciele zobowiązali się do zwracania się
do transpłciowej dziesięcioletniej uczennicy imieniem żeńskim, a nie męskim, które widnieje w
aktach. Jednocześnie Krystyna Pawłowicz ujawniła dane - podała szkołę, imię dziecka. Oburzony zachowaniem
sędzi jest nie tylko burmistrz miasta, nie tylko dyrekcja tamtejszej szkoły, ale w zasadzie wszyscy komentatorzy, którzy odnosili
się do sprawy wczoraj. Zareagował Rzecznik Praw Obywatelskich. Nie zareagował jeszcze Rzecznik Praw Dziecka. Jak pan
się do tego odnosi?
To jest akurat dosyć smutne, przyznam się szczerze i podzielam te uwagi tych wszystkich osób, o których pan redaktor powiedział. Taki
atak na dziecko z podaniem danych osobowych jest czymś bardzo przykrym, bo ewidentnie jest tam sytuacja trudna, która wymaga
wrażliwości. I tej szczególnej wrażliwości, szczególnej w stosunku do dziecka, zabrakło pani
Krystynie Pawłowicz. Wydaje mi się, że lepiej dla pani Krystyno, pani sędzi i dla Trybunału Konstytucyjnego, gdyby
po prostu faktycznie wyłączyła social media i się nie odzywała i skupiła się na swojej pracy w Trybunale Konstytucyjnym. Bo to jest ogromny
zaszczyt zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym i ogromne wyzwanie, które pewnie trudno jest unieść i tym tłumaczę to wczorajsze
wystąpienie pani Krystyny Pawłowicz.
No właśnie, komentatorzy, w tym publicysta Wirtualnej Polski Marcin Makowski, wprost piszą o tym,
że to jest narażenie 10-letniego dziecka na nękanie, ujawnienie jego danych i
pozostawienie go w środku tej dyskusji światopoglądowej. Ale panie pośle, czy wyłączenie social mediów to jest wystarczająca, nie wiem,
kara - czy jak to inaczej nazwać - dla Krystyny Pawłowicz, czy jednak taka osoba z takim charakterem mająca
takie skłonności do tego typu wypowiedzi powinna zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym?
Siada i nie mamy żadnej mocy, żeby panią Krystynę Pawłowicz odwołać. Ja apeluję o to, żeby
skupić się po prostu na tym, za co my jesteśmy odpowiedzialni. Pani sędzia Krystyna Pawłowicz jest odpowiedzialna za funkcjonowanie, między innymi za
funkcjonowanie, Trybunału Konstytucyjnego i powinna na tym się skupić. Wczorajsze wystąpienie było straszne, może być opłakane w skutkach dla
tego dziecka i dla rodziny. Tu zabrakło wrażliwości i to też dyskwalifikuje tak naprawdę osoby,
które w ten sposób się odnoszą do dzieci, w moim odczuciu powiem szczerze jako ojca, dyskwalifikuje zupełnie z funkcjonowania
w dyskursie publicznym. Więc wydaje mi się, że lepiej dla nas wszystkich, gdyby pani Krystyna Pawłowicz naprawdę skupiła się na
swojej pracy w Trybunale Konstytucyjnym.
A Prawo i Sprawiedliwość popełniło błąd, rekomendując panią Krystynę Pawłowicz, byłą posłankę PiS-u,
do Trybunału?
To już trzeba pytać Prawo i Sprawiedliwość, mieliśmy zupełnie inną rekomendację, zupełnie innej
natury. Postawiliśmy na fachowość, postawiliśmy na sprawdzony życiorys, na wiedzę, kompetencje, taki umiar społeczny
w generowaniu jakiekolwiek przekazu komunikacji czy szukania porozumienia. Koledzy z Prawa i Sprawiedliwości rekomendowali
panią Krystynę Pawłowicz - należy ich pytać o ocenę.