Japońska księżniczka Mako poślubiła we wtorek (26 października) swojego wieloletniego partnera Keia Komurę. W ten sposób, zgodnie z wieloletnim obyczajem, utraciła swój tytuł i nie może przebywać w cesarskim pałacu. Dzieje się tak za każdym razem, gdy członek rodziny królewskiej decyduje się na ślub z kimś z ''ludu''. Księżniczka poznała swojego wybranka na Międzynarodowym Uniwersytecie Chrześcijańskim w Tokio. Para zaczęła się spotykać w 2017 roku, a ślub początkowo planowany był na 2018 rok. Zdecydowano jednak o jego przełożeniu, gdyż wokół wybranka księżniczki i jego rodziny rozpętała się medialna burza. Zarzucano im, że mają długi, są nieuczciwi, a Kei ma nawet nieodpowiednią fryzurę. Gdy przybył do Japonii z USA, gdzie mieszka i pracuje jako prawnik, media od razu wychwyciły, że ma dłuższe włosy, które są upięte z tyłu. Uznano to za obrazę dla powagi rodziny cesarskiej. Fryzury w rodzinie królewskiej są bowiem ściśle określone i podejście do nowych trendów...
rozwiń