W środę odnotowano 8361 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Czy to już początek sytuacji kryzysowej? – W tej chwili bazujemy jeszcze na naszych doświadczeniach z poprzednich fal, bo wyrobiliśmy sobie pewne standardy postępowania. Z perspektywy całego kraju może wydawać się, że 5-7 tys. nowych zakażeń dziennie to niewielka liczba, ale musimy pamiętać o tym, że to obciążenie idzie w tej chwili na dwa województwa. Czwarta fala jest tam w tej chwili znacznie silniejsza, niż którakolwiek poprzednia – skomentował prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Dodał, że mimo trudnej sytuacji, na ulicach nie widać, by ludzie się tym przejmowali. – Nie widać ani działań policji, ani straży miejskiej. Nie widać też, żeby ludzie odczuwali ten poziom zagrożenia – podkreśla lekarz. Ekspert podkreśla, że samo przestrzeganie i egzekwowanie obowiązujących aktualnie restrykcji pomogłoby zwalczyć czwartą falę. – Jeśli nie chcemy...
rozwiń