programy
kategorie

Lockdown w Polsce. Czy pomoc dla przedsiębiorców jest wystarczająca? "Zabrakło dialogu"

Premier Mateusz Morawiecki obiecuje: "nie zostawimy przedsiębiorców samych". Czy to wiarygodne zapewnienie? - Sytuacja jest bardzo różna porównując różne branże. Z analizy Narodowego Banku Polskiego wynika, że są branże, które są w dramatycznej sytuacji. Nie można uogólniać. Właściwe było uruchomienie nieograniczonej ilości pieniędzy i zaangażowanie w to Polskiego Funduszu Rozwoju i NBP, ale to, czego zawsze brakowało, to dialogu z beneficjentami - powiedział w programie "Newsroom" Marek Belka, były premier, były szef NBP, obecnie europoseł. - Muszę powiedzieć, że na tle innych europejskich krajów wyglądamy nie najgorzej. Jeżeli również nie najgorzej przebiegnie program szczepień, jeśli nie trzeba będzie zamykać poszczególnych branż, to jest szansa na szybkie odbicie gospodarcze - dodał.

Tranksrypcja:Panie premierze, premier Mateusz Morawiecki powiedział: "Nie...
rozwiń
w Zabrzu. Jak jest naprawdę? Przedsiębiorcy zostali sami? Jak pan to obserwuje, kiedy patrzy pan na to, co dzieje
się w Polsce? Sytuacja jest bardzo rożna, jeśli chodzi o różne branże. To
zresztą, nawiasem mówiąc, z analizy Narodowego Banku Polskiego,
która to dzisiaj została opublikowana wynika.
[...] w pandemii się jakoś trzyma.
Natomiast są branże, są sytuacje dramatyczne. Tu po
prostu nie można uogólniać. Są takie sytuacje, w których po prostu ludzie
są zdesperowani, stąd te wszystkie graniczne
otwierania restauracji
czy hoteli. Zawsze
są bardzo poważne luki. Pana zdaniem
rząd zrobił wszystko, co w mocy tego rządu, żeby pomóc właśnie tym przedsiębiorcom, pochwali
pan rząd za te działania?
[...] w skali makro. Właściwe było uruchamianie właściwie
nieograniczonej ilości pieniędzy, w
zaangażowaniu do tego Polskiego Funduszu Rozwoju oraz
Narodowego Banku Polskiego. Natomiast czego zawsze brakowało to dialogu z beneficjentami,
czyli z tymi, do których pomoc
powinna iść. Oczywiście trzeba powiedzieć, że on się
tego uczy czy uczył, ale
dla naszych władz nie
jest dialog, kompromis czy słuchanie innych, raczej
besserwisserstwo, stąd to są te problemy. Ale to powiedziawszy, ja muszę powiedzieć, że na
tle innych krajów europejskich to jakoś wyglądamy nie najgorzej.
No właśnie, a propos tego co pan powiedział, jak wyglądamy na tle innych krajów europejskich. Kilka dni temu w Dzierżoniowie
premier Mateusz Morawiecki powiedział: "Dobre dane makroekonomiczne za zeszły rok pokazują siłę naszej
gospodarki. Tak będziemy w stanie ruszyć ze wzrostem gospodarczym, odbić się już w najbliższych kwartałach i miesiącach.
Ten rok może być i będzie dobrym rokiem dla polskiej gospodarki". Pana zdaniem to będzie dobry rok dla polskiej
gospodarki pomimo epidemii?
Tak, jeżeli program
szczepień przebiegnie
no
nie najgorzej przynajmniej. Jeżeli
ustąpią bez
konieczności zatrzymywania poszczególnych branż, to jest szansa na szybkie odbicie.
Dobrze, że premier Morawiecki nie krzyknął od razu, że to jego
zasługa, bo najlepiej
jest cechować się w takich sytuacjach skromnością. Natomiast polska gospodarka po
prostu charakteryzuje się sporą dynamiką, a struktura tej gospodarki jest
taka, że w czasie pandemii doznaliśmy mniejszego uszczerbku niż powiedzmy
Hiszpanie, Włosi czy
Francuzi. Zapominamy o tym, że polska gospodarka między innymi charakteryzuje
się po pierwsze bardzo wysokim
stopniem industrializacji. Narzekamy czasami żeśmy zdezindustrializowali
kraj - to jest po prostu kłamstwo. Jesteśmy jednym z najbardziej uprzemysłowionych krajów
Europy i to dzisiaj nam się opłaca. Po drugie jesteśmy członkiem Unii
Europejskiej, a konkretnie mówiąc wspólnego rynku. I to jest dla nas źródło dynamiki,
szczególnie w tym sektorze eksportowym. My
sobie nie zdajemy sprawy, że w tylko, jeżeli
chodzi o handel towarami, mamy z Unią Europejską nadwyżkę około 30 miliardów
euro rocznie. Potężna suma i niewiele mniejsza, jeśli chodzi o handel usługami. No więc to wszystko
sprawia, że dajemy sobie jako tako radę i powinniśmy
się z tego cieszyć i być dumni. Jak
bardzo pomocne mogą być środki unijne? Ursula von der Leyen poinformowała na Twitterze, że Polska otrzymała już prawie 4,3 mld
euro w formie pożyczek i z instrumentu SURE sfinansują one systemy zmniejszonego wymiaru czasu pracy w
okresie pandemii. No właśnie, na ile te pieniądze, o których pisze Ursula von der Leyen, mogą być pomocne dla Polski i Polaków?
Pieniądze, można powiedzieć, fundusze unijne to jest tak,
porównując z
niektórymi krajami, to są nasze petrodolary, tylko to są brukselskie euro.
One płyną do nas szerokim
strumieniem od wielu lat i pozwalają gospodarce jakby na
zwiększenie dynamiki.
Te pieniądze, o których wspomniała Ursula von der Leyen i o których pani wspomniała, to nie są akurat
pieniądze inwestycyjne, ale większość pieniędzy, które przychodzi do nas z Brukseli, to są pieniądze inwestycyjne,
czyli te, które powinny i chyba tak się dzieje, wpływać
pozytywnie na długofalowe perspektywy wzrostu gospodarczego.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)