"Absolutnie nie da się współpracować z marszałkiem Grodzkim. Podczas swojego pierwszego wystąpienia powiedział: wojna, wojna z PiS.
Nie możemy dopuścić, żeby Polonia była jej ofiarą. Nie warto dać tych 110 milionów Senatowi RP, bo te pieniądze zostaną zmarnowane.
Jestem przekonany, że zostaną wykorzystane do gry politycznej.
Czy marszałek Grodzki rzeczywiście nie za bardzo się angażuje w sprawy zagraniczne? I potem się nadziewa na takie wpisy marszałka Karczewskiego?
Rzeczywiście wpis pani Mazurek i pana Karczewskiego to może nie są szczyty dyplomacji.
I prowadzenia merytorycznego dialogu i z użytkownikami Twittera, czy z innymi politykami.
Ale ja przypominam marszałek Grodzki jest marszałkiem Senatu. Jest najwyższym rangą przedstawicielem opozycji w Polsce.
I powinien zabierać głos, bo ludzie przyjeżdżający do Polski muszą zobaczyć, że nie tylko jest PiS, ale także jest opozycja.
I to jest naturalne. I powinien robić to, do czego jest upoważniony.
A jeśli pan marszałek Karczewski pisze, że będą zabrane pieniądze Senatowi. Te, które są przeznaczone dla Polonii.
Czy to nie jest rodzaj zemsty? Takiej politycznej na Senacie, na jego szefie. To nie jest pierwszy przykład.
Ja przypominam, że był taki czas, że pieniądze na Polonię, zresztą za czasów Platformy i PSL-u były przeniesione do MSZ-u.
PiS po dojściu do władzy dał je do Senatu, ale teraz kiedy zobaczył, że nie ma pełnej władzy nad Senatem, te pieniądze zabiera.
To jest w każdej dziedzinie. I musimy się do takich zachowań niestety przyzwyczaić.
A prosiłabym także, żeby oceniając marszałka Grodzkiego i to, co robi Senat, traktować, że to są także senatorowie wybrani przez Polaków, którzy realizują politykę.