Na blogu opisuje podróże swojej rodziny – dookoła Morza Czarnego, do Ameryki Środkowej. Drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia też razem ruszą w drogę. Zupełnie inną. Pójdą do Aleppo, do miejsca, którego mieszkańcy dawno stracili już nadzieję na lepszą przyszłość. Z rodziną Anny Sulewskiej ruszą setki ludzi z całej Europy. Pokazują, że podróż może nie być ucieczką od codzienności, od problemów współczesnego świata. Może być próbą ich rozwiązania.