Chwile grozy przeżyli rodzice rocznej dziewczynki u wybrzeży Tunezji. Silny wiatr porwał dziecko w głąb morza. Pływało w dmuchanym kole. Dziewczynkę uratowały służby w momencie, kiedy dryfowała już ponad 1,5 km od brzegu. Do zdarzenia doszło w sobotę 17 lipca ok. godz. 17 na jednej z plaż w Kelibii w północno-wschodniej części Tunezji. Teraz w sieci pojawiło się nagranie z akcji. Oficer służb ochrony cywilnej i ratownik zlokalizowali dziecko i w porę przypłynęli do niego, bezpiecznie wyciągając dziewczynkę z wody na skuter wodny. Niemowlę na dmuchanym kole znalazło się tak daleko od brzegu przez porywisty wiatr i silny prąd. Dodatkowo rodzice przyznali lokalnym mediom, że "chwilowo się zagapili". Ta chwila nieuwagi i rozkojarzenia mogła doprowadzić do tragedii. Przy okazji nagrania, władze kurortu przypomniały, by nie tylko w wodzie i na plaży, stale obserwować swoje dziecko. Nagranie z akcji ratunkowej roznosi się teraz po sieci, wzbudzając ogromne emocje w...
rozwiń