Wstrząsającą historię z Wielkiej Brytanii opisują media. 31-letnia kobieta pozwała... szpital. Zarzuca placówce, że lekarze źle ją znieczulili do rutynowej operacji ginekologicznej - kobieta wszystko czuła. 31-latka opisuje ból rozcinanego brzucha i wprowadzenie laparoskopu. Lekarze przyznali, że użyto niewłaściwego znieczulenia. Zamiast ogólnego, użyto znieczulenia podpajęczynówkowego, które jest rodzajem znieczulenia miejscowego. Lekarze nie słyszeli krzyku pacjentki, która miała na sobie maskę tlenową, ale przyznali, że widzieli, że kobieta musi czuć "dyskomfort", bo wskazywały na to skoki ciśnienia krwi. Mimo tych znaków ostrzegawczych, postanowiono nie przerywać zabiegu. Do tego porażającego incydentu doszło w 2018 roku w Yeovil District Hospital. Kobieta od tamtego czasu cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD). 31-latka liczy na to, że nagłośnienie jej historii uchroni innych pacjentów przed taką sytuacją.