Nowe restrykcje w Polsce fikcyjne? „Nikt się do tego nie stosuje”
Od 15 grudnia zaczęły obowiązywać nowe restrykcje w związku z pandemią COVID-19. Obniżone do 30 proc. zostały limity obłożenia w kinach, restauracjach, hotelach czy kościołach. W limity nie wliczają się jednak osoby zaszczepione, ozdrowieńcy oraz osoby z negatywnym wynikiem testu. – To jest pozorowanie i pewien ukłon w stronę osób niezaszczepionych – stwierdza Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Jest to reżim, który nie jest weryfikowalny – mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Podkreśla, że przedsiębiorcy nie mają podstaw prawnych, aby sprawdzać certyfikaty covidowe, co pozwoliłoby na weryfikowanie limitów. Jak w rzeczywistości wygląda respektowanie nowych obostrzeń? – Nikt się do tego nie stosuje – stwierdza mieszkaniec Warszawy. Jak wygląda to w praktyce sprawdził reporter Wirtualnej Polski.
dajcie spokój ludzie są już zmęczeni szopką obostrzeniowo wirusową. Albo niech szczenienia będą obowiązkowe albo jeśli są dobrowolne to proszę nie szantażować ludzi...Czytaj całość
dajcie spokój ludzie są już zmęczeni szopką obostrzeniowo wirusową. Albo niech szczenienia będą obowiązkowe albo jeśli są dobrowolne to proszę nie szantażować ludzi sankcjami. Nie może być sankcji za coś co nie jest czynem bezprawnym w rozumieniu prawa.
Najnowsze komentarze (1)
eRDe
3 lata temu
dajcie spokój ludzie są już zmęczeni szopką obostrzeniowo wirusową. Albo niech szczenienia będą obowiązkowe albo jeśli są dobrowolne to proszę nie szantażować ludzi sankcjami. Nie może być sankcji za coś co nie jest czynem bezprawnym w rozumieniu prawa.