pana zdaniem jest cel właśnie rejestrowania tychże umów o dzieło i czym to finalnie może się skończyć?
Oczywiście
będzie to cel fiskalny. PiS potrzebuje więcej pieniędzy, w związku z powyższym stara się sprawdzić,
jak te umowy o dzieło są zawierane, zrobić ich katalog, sztuczna inteligencja, która się rozwija, pewnie temu pomoże.
I będzie taka próba wyłapywania tych umów o dzieło, które nie do końca są
umowami o dzieło. W
sumie jest to logiczne. Natomiast
problem jest gdzie indziej. Dlaczego są zawierane te umowy o dzieło?
Umowy o dzieło są zawierane dlatego, że przepis podatkowo-ubezpieczeniowe
naruszają godność
człowieka. Bo jeżeli człowiek zarabia najniższą pensję
2800 zł, to dostaje do ręki 2000. A jego
pracodawca płaci prawie 3400 zł. Ten
człowiek idzie na zakupy, wydaje te 2000 zł i
płaci 300 zł VAT-u. Ale
w cenie towarów i usług, tych bez VAT-u, są
przecież: cła, akcyza, szereg różnych opłat i podatków. Czyli człowiek,
którego praca jest warta dla pracodawcy 3400 zł, może
za to kupić towary i usługi, które są warte jakieś 1500 zł.
W
tej sytuacji śmiało
możemy powiedzieć, że przepisy podatkowe są absolutnie niesprawiedliwe. I
trzeba szukać innych źródeł przychodów budżetu państwa - można
je znaleźć. Nie
tylko projekt Konstytucji mamy opracowany. Projekt
całkowitej zmiany systemu podatkowego też.