Kryzys na granicy wciąż trwa, pojawia się coraz więcej osób chcących przedostać się do Polski. – To, co tutaj obserwujemy, to handel ludźmi. To jest potężny nielegalny biznes. Ktoś musi go zatrzymać. Jeśli Europejczycy w końcu razem pochyliliby się nad tym pytaniem, mogliby skutecznie zatrzymać przepływ pieniędzy. Pytanie brzmi, kto znajdzie rozwiązanie tego politycznego problemu… Białoruś nie ma wystarczającej siły, by organizować to sama – komentuje sytuację Olaf Jansen, dyrektor Centralnego Urzędu ds. Cudzoziemców w Eisenhüttenstadt. Jest zdania, że w tym momencie należy wspierać polską stronę w rejestracji uchodźców na granicy. Gość Wirtualnej Polski dodaje, że kolejnym krokiem mogłaby być relokacja części imigrantów do innych europejskich krajów.