programy
kategorie

Olga Łakomska walczy z białaczką. Przez ostatnie siedem lat pracowała jako ratowniczka medyczna

Olga Łakomska była gościem w programie "Newsroom", gdzie opowiedziała m.in. o poszukiwaniach tzw. bliźniaka genetycznego, czyli osoby, od której będzie można pobrać szpik kostny. Kobieta przez ostatnie siedem lat pracowała jako ratowniczka medyczna, dlatego doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda system w Polsce i że walka z chorobą jest nie tylko wykańczająca dla organizmu, ale też trudna ze względu na różne czynniki zewnętrzne. W programie Olga Łakomska przyznała, że w pracy ratownika najtrudniejsze jest ratowanie dzieci. - Pamiętam chłopca, którego przewoziłam transportem na narządy. Obcowanie z rodziną było bardzo trudne, emocjonalne. Nie znam ratownika, który nie uroniłby łezki, jeśli chodzi o ratowanie dzieci - powiedziała.

Tranksrypcja:Wiem, że pani teraz czeka z niecierpliwością na telefon ze s...
rozwiń
przekonać się z tej drugiej strony jak wygląda system w Polsce. Czy jest coś, co panią zaskoczyło?
Z racji tego, że jestem też medykiem, to znam jakby pracę służby zdrowia i tutaj w tej kwestii
to mnie nic nie zaskoczyło. Myślę, że chyba lekarze, którzy mnie prowadzą, profesorowie wiedzą, że i
w jakim jestem w stanie, i że to jest bardzo dla mnie ważne i dla mojego organizmu, dla mojego życia ważny jest powrót teraz do szpitala. Więc
szczerze im ufam, że małe przesunięcie w dwóch, trzech dniach nie stanowi żadnego
zagrożenia dla mojego zdrowia i życia.
No właśnie, od 10 lat pani pracuje jako ratowniczka medyczna. Zakładam, że nieraz dosłownie uratowała
pani komuś życie. Co według pani jest najtrudniejsze w tym zawodzie?
Najtrudniejsze myślę, że zawsze są początki. Ja muszę trochę sprostować - 10 lat jestem związana ze
służbą zdrowia. Jako ratownik medyczny pracuje od 7 lat. Początki
zawsze były najgorsze. Natomiast dla mnie, jako dla kobiety ratowniczki,
najtrudniejszy temat to jest temat dzieci.
Ma pani w głowie jakąś historię, która szczególnie utkwiła w pamięci?
Mam,
ale chyba nie chciałbym za bardzo o niej opowiadać. Był to chłopiec, którego przewoziłam
transportem na
narządy i to było też związane jakby z rodziną, z którą trzeba było obcować. Także taki temat może trochę na inny program.
Bardzo trudne emocje wtedy towarzyszyły, tak.
Bardzo trudne emocje, zawsze są przy tym łzy i nie znam ratownika, nawet mężczyzny z wieloletnim stażem czy z
mniejszym stażem, który nie uroniłby łezki, jeśli chodzi o ratowanie życia dzieci. To jest, myślę, chyba najtrudniejszy temat.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)