No, Duda prowadzi 46,17%, Kidawa-Błońska 26,45%, Szymon Hołownia 9,57%. Czy ten Szymon Hołownia nie jest troszeczkę zagrożeniem dla waszego kandydata?
On tak sobie zbiera zbiera te punkciki. To znaczy tak, ja od początku już stawiałem tezę, że Szymon Hołownia jest wystawiony po to, żeby zabrać głosów trochę niezdecydowanym.
I potem je przekazać kandydatowi Platformy Obywatelskiej, że to jest od początku gra po prostu Platformy Obywatelskiej. A nie zabiera trochę jednak wyborcom Dudy?
Bo on się do konserwatywnego elektoratu zwraca. No, jak widziałem jego program i jego zachowanie, to nie sądzę, że raczej...
Im ono będzie powszechniej znane, tym mniej głosów będzie zbierał po konserwatywnej stronie. Ale ja uważam, że nie należy nikogo lekceważyć.
Uważam, że jest to pewien pomysł polityczny, który ma na celu w drugiej turze zwiększyć szanse na zwycięstwo kandydata Platformy Obywatelskiej
Panie ministrze, a Mirosław Piotrowski, mówi się człowiek Ojca Rydzyka. Powiedział, że będzie startował w wyborach prezydenckich.
No to może być prawdziwie groźny kontrkandydat. On jednak może odebrać trochę głosów. Boicie się Mirosława Piotrowskiego?
Ja znam i cenię dużą część działalności pana profesora Piotrowskiego, ale w kategoriach zagrożenia na pewno nie można go odbierać.
Tutaj absolutną racją stanu jest to, aby pan prezydent Andrzej Duda wygrał te wybory, bo jeżeli tak się nie stanie, to będziemy mieli dokładnie to, co mamy w tej chwili w Senacie.
To znaczy, taki wieczny kabaret polityczny. Nie możemy sobie na to pozwolić.
Całe szczęście, że Platforma Obywatelska ma tego marszałka Grodzkiego, bo każdy w ten sposób może sobie wyobrazić, jak by wyglądały rządy tej partii, gdyby wygrali wybory.