Brytyjski pianista Paul Burton zagrał niezwykły koncert w środkowej Tajlandii, w prowincji Lop Buri. Wydarzenie miało miejsce w XIII-wiecznej świątnyni Phra Prang Sam Yot, a na widowni znajdowały się... setki makaków. Dlaczego muzyk miałby grać koncert dla zwierząt? Okazuje się, że powodem jest koronawirus, a dokładniej to, co się przez pandemię dzieje w Tajlandii. W wyniku zatrzymania turystyki, makaki zamieszkujące Lop Buri przestały być dokarmiane przez turystów. Stały się przez to agresywne i zaczepiają okolicznych mieszkańców miasta. Paul Burton poprzez muzykę chciał w pewien sposób uspokoić zwierzęta. Jak wiemy, muzyka łagodzi obyczaje. Makaki w Lop Buri żyją między ludźmi i nikogo nie dziwi ich widok na ulicach lub przy domach.