programy
kategorie

Podatek cukrowy od 2021. Co i o ile zdrożeje?

Opłata cukrowa, czyli para-podatek, zacznie obowiązywać w 2021 roku. - Opłata będzie nałożona na napoje słodzone. Jej celem jest poprawa zdrowia Polaków, bo tego cukru spożywamy bardzo dużo, a jeśli spojrzymy na dane, to rośnie spożycie bilansowe, czyli nie cukru kupowanego w paczkach, ale tego dodawanego do żywności. Rozwiązanie wprowadzane przez rząd jest również w innych krajach, nie jesteśmy tutaj w awangardzie - powiedział w programie "Newsroom" Jakub Olipra, analityk Credit Agricole. - Z podatkami to jest tak, że bardzo rzadko płaci je tylko jedna strona, czyli tylko producenci, albo tylko konsumenci. Te koszty w całości nie zostaną przerzucone na kupujących, bo to by oznaczało wzrost cen o 35 proc. w niektórych kategoriach. Mówię tu o masowych napojach słodzonych w dużych butelkach. W warunkach tak silnego wzrostu cen, doszłoby do bardzo silnego popytu na te napoje, więc producenci nie mogą sobie na to pozwolić - dodał. Jak wyjaśnił ekspert, im wyższa...

rozwiń
Tranksrypcja:Zapowiedziałem naszą rozmowę tym, co się zmienia od 1 styczn...
rozwiń
podatek cukrowy. Czyli właściwie co? Jest
to opłata, która nałożona na napoje słodzone. Jej celem jest, zgodnie
z tym, co ustawodawca wpisał w uzasadnieniu, poprawa zdrowia Polaków, tak, ponieważ tego
cukru spożywamy relatywnie dużo, jeśli chodzi o społeczeństwo. Dodatkowo, jeżeli spojrzymy na dane dotyczące
spożycia cukru, to rośnie to spożycie bilansowe, czyli nie spożycie
tego cukru, który kupujemy w paczkach w sklepie, tylko tego cukru, który jest w żywności, którą konsumujemy,
tak. Czyli po prostu spożywamy tego cukru relatywnie dużo i to rozwiązanie, które stosuje obecnie
rząd, jest to rozwiązanie, które obserwujemy też w innych krajach. To nie jest tak, że jesteśmy dalej w awangardzie
i tworzymy coś nowego. Ale pani Jakubie, mówi pan o tym, że to jest opłata i ta opłata nie brzmi groźnie, ale przecież
ktoś będzie musiał to zapłacić.
Z podatkami to jest tak, że bardzo rzadko płaci je jedna strona, czyli producenci,
albo druga strona, czyli konsumenci. To wszystko zależy od tego, jak wygląda elastyczność cenowa popytu i elastyczność
podaży i ten podatek, już tłumaczę, o co chodzi z elastycznością cenową popytu, czyli...
Nie, nie, to mówmy wprost na kogo przerzucone będą te koszty. Bo ja idę o zakład, że będą przerzucone
na kupujących.
I właśnie nie można w ten sposób mówić, bo one nie zostaną przerzucone w całości na kupujących,
tak? Bo jeżeli zostałyby przerzucone w całości na kupujących, to oznaczałoby, że ceny w niektórych
kategoriach wzrosną o ok. 35%, tak? Mówię tutaj o takich masowych napojach
słodzonych w dużych butelkach z dodatkiem kofeiny, w stylu
Coca-Cola, Pepsi, to tutaj możemy oczekiwać rzeczywiście dużych wzrostów cen. I w warunkach
tak silnego wzrostu cen doszłoby do bardzo silnego spadku popytu na te napoje.
Więc producenci też sobie nie mogą pozwolić na to, żeby przerzucić w całości tą opłatę, ten podatek
na konsumentów, ponieważ to się odbije w utargu. Oczywiście rodzi się pytanie, ile producenci są w
stanie wytrzymać, jak duże mają marże, ale mówi pan o tych wzrostach cen i mamy wykres przygotowany. Właśnie porozmawiajmy o tym, ile one mogą
wynieść dla tych najpopularniejszych produktów, dla tych najpopularniejszych napojów słodzonych. Jeśli
chodzi o te napoje, można tutaj wyodrębnić kilka kategorii. Czyli mamy te
wspomniane przeze mnie napoje gazowane i tutaj po lewej stronie wykresów widzimy oczywiście napoje
typu Coca-Cola, Pepsi i tutaj ten wzrost procentowy
będzie największy, ponieważ te napoje zawierają relatywnie dużo cukru. Dodatkowo w przypadku Pepsi
i Coca-Coli jest też substancja aktywna w postaci kofeiny i za tą substancją aktywną dodatkowo
ten podatek jest powiększany o 10 groszy na litr napoju.
Więc tutaj te napoje są dodatkowo obciążone. Dalej mamy
tutaj na tym wykresie napoje energetyczne. One również zawierają bardzo dużo tych
substancji, które są piętnowane przez podatek, niemniej tutaj pamiętajmy
o tym, że te napoje są relatywnie drogie. Czyli mamy dużą bazę, z której liczymy ten podatek.
Czyli jeżeli porównamy 1,80 zł do 5 zł albo 1,80 zł do 8 zł jakiejś
tam ceny, to wiadomo, że w tym drugim przypadku ten relatywny wzrost, względny wzrost będzie o wiele mniejszy.
I tak jest właśnie w przypadku tych napojów energetycznych. Ale oczywiście mamy też tutaj na tym wykresie napoje, właśnie
napoje, soki, nektary.
I tutaj jest taki przepis z tej ustawy, że akurat te napoje
są zwolnione z opłaty stałej wynoszącej 50 gr za każdy litry napoju, jeżeli
zawierają przynajmniej 20% soku w sobie. Czyli tutaj rzeczywiście
ta opłata jest mniejsza i w konsekwencji widzimy, że one są po prawej stronie całego zestawienia i
tutaj ten wzrost cen jest najsłabszy. No widzimy, że to mogą być wzrosty rzędu od kilku do kilkudziesięciu procent.
Panie Jakubie, ale jeszcze jedno pytanie. Czy to jest tak, że już od pierwszego dnia stycznia na
cenach w sklepach będę widział wpływ opłaty cukrowej, czy to się rozłoży w czasie?
W naszej ocenie ten wpływ będzie widoczny już od 1 stycznia, ponieważ wtedy właśnie wchodzi
podatek cukrowy i też warto tutaj wspomnieć, że ten wykres, który
przed chwilą pan redaktor zaprezentował, on pokazuje w sytuacji, w której ten podatek w
całości zostały przerzucone na konsumentów, jednocześnie producenci nie podjęliby żadnych
innych działań, mających na celu obniżenie, przykładowo swojej marży, przerzucenie częściowo tego podatku
na swoich poddostawców czy na kolejne ogniwa łańcucha dostaw, czyli sklepy, czy
też to, co ostatnio też obserwujemy, producenci po prostu dostosowują skład swoich napojów do
podatku. W niektórych przypadkach to jest możliwe i po prostu optymalizują jego skład tak, żeby zapłacić jak najniższy podatek.
Więc to jest taka sytuacja na tym wykresie, ona jest przedstawiona, taki najgorszy scenariusz,
czyli to, co może nas czekać w styczniu. Ale to jest taki scenariusz dla konsumentów najgorszy, te podwyżki będą
nieco niższe, choć na pewno odczuwalne dla konsumentów.
1 reakcja
0
1
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)