W tym roku troszeczkę dokuczały mi kontuzje. Postawiłem jednak na najwyższe cele przez co ominąłem trochę sezon i postawiłem na docelową imprezę w Berlinie - mówi Marcin Lewandowski. - Prawda jest taka, że ja tu przyjechałem z siódmym wynikiem i nie byłem żadnym faworytem. Po prostu zrobiłem swoje i tym razem dało to srebrny medal.