KE chce, by delegowany pracownik otrzymywał takie samo wynagrodzenie, jak pracownik w kraju, do którego jedzie. Miałyby mu przysługiwać również takie same premie, bonusy i dodatki. - Może się okazać, że kraje, które inicjowały tę dyrektywę, skorzystają z tego, żeby zablokować polskie przedsiębiorstwa ? podkreślał w programie #dziejesienazywo Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan.