Zmroziło, gdy dowiedziałem się, że znajomy z WB postanowił odwiedzić Polskę, bo chciał spędzić w ojczyźnie święta, z której wyjechał dawno temu za chlebem w poszukiwaniu lepszego życia. Miał przecież rodzinę na utrzymani o którą musiał zadbać. Przed odlotem z WB dal się zaszczepić . W listopadzie w Polsce zmarł - dlaczego? Bo ch z pogotowia ratunkowego nie udzielili mu pomocy, zlekceważyli objawy, nie zabrali do szpitala, wpisali nieprawdziwe dane , podali leki, których nie powinien otrzymać ( chorował ). Dzień później sytuacja się powtórzyła - jego syn wezwał pogotowie i zaczął reanimować ojca. Ci s z pogotowia nie spieszyli w ogóle, a gdy przyjechali na miejsce zrobili sobie rewie mody - przebierając się w covidowe kostiumy. Skąd to wiadomo, bo jego syn, który tracił już siły przy reanimacji ojca zbiegł na dół, podbiegł do karetki i zaczął w nią walić, krzycząc że ojciec mu umiera...Na ratunek było za późno. Woda nagromadzona w płucach spowodował śmierć. Człowiek się utopił. Przyczyna nagromadzenia wody - covid. Wniosek ludzie dobrzy, pomagający innym, ciężko pracujący na chleb, odchodzą z tego świata przed wcześnie ,natomiast tacy s ,którzy odpowiadają za stan służby zdrowia, za cięcia , z ograniczenie dostępu do służby zdrowia ,dostępu do specjalistycznej opieki zdrowotnej, którzy przyczynili się do śmierci tysiące osób z chorobami współistniejącymi, bo zamknięto przed nimi szpitale przychodnie- żyją sobie w szczęściu, zdrowi, bogactwie i spokoju. Życie jest niesprawiedliwe zarówno na Ziemi jaki w niebie. Dlaczego? Bo Bóg milczy i nie wali piorunami w te siedlisko zła zwane Sejm RP. Powinien go zalać po sam szczyt wodą, aby nikt stamtąd nie zdołał uciec. Niestety tak się nie stało...i zło wygrało...