programy
kategorie

Potencjał nuklearny NATO. Ekspert o lokalizacji bomb w Polsce

Stany Zjednoczone ogłosiły zamiar wycofania części swoich wojsk z Niemiec. Wcześniej ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher sugerowała, że "jeśli Niemcy nie chcą uczestniczyć w programie udostępniania broni jądrowej w ramach NATO, to być może Polska przyjmie u siebie ten potencjał". - To jest retoryka dyplomacji. Nie będzie żadnego przeniesienia potencjału nuklearnego wewnątrz Europy. Pamiętajmy, że "w cieniu", "za naszymi plecami" jest Rosja - stwierdził w programie Newsroom WP generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku prof. Bogusław Pacek. Jego zdaniem Stany Zjednoczone nie będą ryzykowały wywołania konfliktu z Moskwą. Gość Agnieszki Kopacz wyjaśnił, że na terenie Niemiec magazynowanych jest m.in. 150-200 bomb nuklearnych. - Oczywiście posiadanie tych bomb zwiększyłoby nasze bezpieczeństwo, ale musimy myśleć w kategoriach bezpieczeństwa całej wschodniej flanki. Świetnie, że mamy takiego sojusznika jak USA, ale rozmawiajmy też z europejskimi...

rozwiń
1 reakcja
0
0
1
Podziel się
Komentarze (1)
21-06-2020
Taktyk
Wiadomo, że pierwszym miejscem ataku będą składy tej broni w Polsce. Ten "ekspert" pewno nie wie jak wygląda atak jądrowy w wykonaniu rosyjskiej doktryny użycia broni...Czytaj całość
zobacz więcej komentarzy (1)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(1)
Taktyk
4 lata temu
Wiadomo, że pierwszym miejscem ataku będą składy tej broni w Polsce. Ten "ekspert" pewno nie wie jak wygląda atak jądrowy w wykonaniu rosyjskiej doktryny użycia broni jądrowej. Wpierw jest to uderzenie np 500kT TNT na taki skład a po upływie pół godziny kolejny wybuch "mieszające" o mocy 200 kT TNT lub 3 wybuchy po 50 kT TNT by nikt z ocalałych i rannych nie przeżył. Po takim ataku nie ma co szukać żywych czy rannych. Należy dodać, że Pan emerytowany generał zajmował się 25 lat żandarmerią a nie strategią uderzeń jądrowych.
Najnowsze komentarze (1)
Taktyk
4 lata temu
Wiadomo, że pierwszym miejscem ataku będą składy tej broni w Polsce. Ten "ekspert" pewno nie wie jak wygląda atak jądrowy w wykonaniu rosyjskiej doktryny użycia broni jądrowej. Wpierw jest to uderzenie np 500kT TNT na taki skład a po upływie pół godziny kolejny wybuch "mieszające" o mocy 200 kT TNT lub 3 wybuchy po 50 kT TNT by nikt z ocalałych i rannych nie przeżył. Po takim ataku nie ma co szukać żywych czy rannych. Należy dodać, że Pan emerytowany generał zajmował się 25 lat żandarmerią a nie strategią uderzeń jądrowych.