programy
kategorie

Praca sezonowa, brakuje pracowników. Polacy zastąpią Ukraińców?

W rolnictwie brakuje rąk do pracy. Spora część Ukraińców wróciła do kraju, granice są zamknięte, więc nie mogą przyjechać do Polski do pracy sezonowej. Z kolei wielu Polaków straciło pracę, więc może tymczasowo poszukiwać rozwiązania problemów w pracy sezonowej, np. przy zbiorach. - Setki tysięcy ludzi jest potrzebnych do pracy. Jeśli fabryka kogoś zwolniła, może przetrzymać ten trudny okres pracując przy zbiorach płodów rolnych i owoców. Ludzie w krytycznej sytuacji, z małych i średnich miejscowości, mogą jechać i dorobić sobie niezłe pieniądze, ale dużo cięższą pracą - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service. - W ten sposób mogą przetrwać do jesieni - dodał.

Tranksrypcja:Mamy dużą naprawdę, gigantyczną, zgłaszał się do mnie Związe...
rozwiń
Jeżeli ktoś nie ma tej pracy, jeżeli fabryka, w której pracował u siebie gdzieś tam w mniejszej miejscowości, w tej chwili nie jest w stanie mu dać tej pracy, którą miał.
To ma tej chwili tą możliwość przetrzymania trudnego okresu, pracując przy zbiorach, pracując przy zbiorach truskawek, pracując przy zbiorach wszystkich innych płodów rolnych i owoców.
Czyli można by powiedzieć, że ci ludzie w krytycznej sytuacji, małych miejscowościach i w średnich miejscowościach, którzy potencjalnie nie mogą wrócić do tartaku, w którym pracowali.
Bo tam naprawdę w tej chwili jeszcze nie ma tych 5 dodatkowych miejsc pracy, mogą jechać i dorobić sobie niezłe pieniądze. Tak?
Chodzi mi szczerze, że to nie jest tak, że wybierają jeśli chodzi o wynagrodzenie, ale dużo cięższą pracą mogą zarobić przez ten okres wakacyjny na to, żeby przetrzymać.
Do sierpnia, do września, do października. Panie prezesie, ale przez długie lata widzieliśmy odwrót Polaków właśnie od rolnictwa.
Nie było chęci, żeby tam pracować. Myśli pan, że teraz sytuacja ekonomiczna po prostu zmusi niektórych do tego?
Zdecydowana większość pracodawców, którzy mówili, odpowiadali na pytanie - dlaczego korzystasz z emigrantów z Ukrainy najczęściej.
Była - dlatego, że nie mam Polaków. Czyli Polacy nie chcieli pracować w ciężkich zawodach.
Bardzo często woleli pracować w niemieckim budownictwie, niż w polskim budownictw, czyli w budowlance, czy w ogrodnictwie, no te trudne w słońcu zbiory.
Które są do wykonania, woleli wypracować gdzie indziej, woleli pracować w fabryce, niż w pracować na roli, niż zbierać płody rolne.
Natomiast życie może ich w tej chwili przycisnąć, życie może ich przycisnąć i może być tak, że mimo, że standardowo do tej pory mieli taki komfort, że mogli rezygnować z tych prac.
No to w tej chwili brak pieniędzy na spłatę kredytu może ich zmusić do tego, żeby sobie przez te 2, 3 miesiące, czy 4 okresu wakacyjnego dorobić przy zbiorze płodów rolnych, ciężką niestety bardzo pracą.
Ale sądzi pan, że rolnicy też będą płacić więcej? Zmuszeni tym, że nie ma już nikogo.
Rolnicy będą płacić troszeczkę więcej, ale niestety według mojej wiedzy, nie są w stanie sobie pozwolić na zbytnie podwyżki, bo też ta struktura ich przychodów.
Czyli te koszty zakupu płodów rolnych, tutaj nie dadzą im możliwości dania gigantycznych podwyżek. Oczywiście między 50, a złotówkę, na godzinę.
Będziemy mogli tutaj widzieć jakieś lokalne podwyżki. To będzie wynikało tylko z sytuacji lokalnej, po prostu jeżeli dany rolnik ma gdzieś jakieś większe miasteczko.
Gdzie mieszka z 20, 30 tysięcy ludzi, to tamci studenci, młodzi ludzie, którzy wrócili do swoich rodziców, to w Warszawie chyba jest widoczne.
Na ten okres epidemii, to będą chętnie się do niego zgłaszać i przyjeżdżać. Jeżeli ktoś ma takiego pecha, że jest gdzieś na Mazurach, ma swoją wielką ziemię.
I wkoło nie ma nic tak naprawdę jeżeli chodzi o większe możliwości, to będzie mu trudniej pozyskać ludzi i tamta osoba jest uzależniona od wykorzystania imigrantów najczęściej.
Którzy są, ale którzy zgodnie z tarczą i z tym co żeśmy tam w tarczy, razem z przedstawicielami RP wprowadzić, będą mogli jeszcze 30 dni po, przypomnę po zakończeniu okresu epidemii.
Korzystać z tych pracowników, którzy mają wizy i mogą spokojnie przebyć na terytorium Polski, się zatrudniać.
To co widzimy, co jest ciekawe, to mimo tarczy i mimo tego co rząd dał jeżeli chodzi o opiekę nad tymi emigrantami, którzy są w tej chwili w Polsce.
Część imigrantów z Ukrainy, powoli zaczyna wracać na Ukrainę.
Tak jakby ten strach przed tym co się dzieje z ich rodzinami tam zostawionymi, często są to mężczyźni którzy zostawili żony, dzieci - w jakiś sposób zmusza ich do tego żeby wrócić.
I zaopiekować się swoją rodziną, swoimi dziećmi.
17 reakcji
5
11
1
Podziel się
Komentarze (1)
13-05-2020
loloniezłe czyli jakie???
zobacz więcej komentarzy (1)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(1)
lolo
4 lata temu
niezłe czyli jakie???
Najnowsze komentarze (1)
lolo
4 lata temu
niezłe czyli jakie???