Chrzest syna księcia Harry’ego i Meghan będzie całkowicie prywatny – ogłoszono w komunikacie Pałacu Buckingham. To oznacza, że wbrew zwyczajowi, kamery nie będą obserwowały nawet przyjazdu rodziców i gości na ceremonię. Decyzja księcia i księżnej Sussex wywołała oburzenie wśród Brytyjczyków. Ich zdaniem, książę i księżna Sussex nie mają prawa oczekiwać takiej prywatności w momencie, kiedy wiadomo, że z podatków, czyli od płatników w Wielkiej Brytanii, pobrali 2,4 mln funtów (ponad 11 mln zł) na remont domu. Krytycy zarzucają, że te pieniądze mogły być wydane na remonty szkół czy szpitali. "Co społeczeństwo dostaje od książęcej pary w zamian?" – pytają oburzeni Brytyjczycy. Kontrowersje wzbudza też przebieg samej uroczystości. Meghan i Harry złamali tradycję i nie podali nazwisk chrzestnych. Ceremonia odbędzie się w prywatnej kaplicy zamku Windsor. Tajemnicą jest zarówno lista gości, jak i ich liczba. Jedynym pewnikiem jest, że na chrzcie nie pojawi się królowa...
rozwiń