Południowy kraniec Chile, blisko Antarktydy, doświadcza niespotykanej na tamtych terenach "fali upałów". Naukowcy z baz antarktycznych podają, że wokół nie ma ani grama śniegu. O wzrost temperatur naukowcy obwiniają globalne ocieplenie. Uważają, że topniejące lodowce Antarktydy podniosą globalny poziom mórz o trzy metry.