programy
kategorie

Rolnictwo po epidemii. "Czeka nas nowy ład"

- Nastąpi przebudowa rolnictwa po koronawirusie. Rola państwa będzie większa – mówił w programie "Money. To się liczy" minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Gość programu zauważył, że liberalne założenia legły w gruzach. – Oparcie na wolny rynku i sprowadzanie produktów z zagranicy okazało się niewystarczające. Nie działa logistyka, żywności brakuje, kraje budują rezerwy strategiczne. Unia Europejska też w tym kierunku zmierza. Mniejsze, stabilne gospodarstw, które będą związane ze środowiskiem i przyrodą. Tego oczekuje nowy zielony ład. Unia Europejska idzie po rozum do głowy – mówił w programie "Money. To się liczy" minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Tranksrypcja:W jaki sposób zamierza pan z takimi firmami w takim wypadku ...
rozwiń
Teraz wyraźnie widać - zarówno rola państwa stabilizująca będzie zdecydowanie większa w każdym kraju, w każdym.
Widać wyraźnie, że te założenia - wolny rynek sprowadzimy z zagranicy, nie musimy się z niczym liczyć, przecież żywności jest dużo, jak mamy kasę, działa logistyka - wszystko legło w gruzach.
Nie działa logistyka. Okazuje się, że żywności brakuje. Arabowie mając pieniądze, nie mają żywności. W tej chwili gwałtownie próbują swoje rezerwy jakieś strategiczne budować.
Będzie wsparcie dla rolnictwa. Unia Europejska w tym samym kierunku zmierza. Jestem w częstym kontakcie z komisarzem Wojciechowskim.
Ale to będą jakieś konkretne, dokładne rozwiązania prawne? Gospodarstwa mniejsze, rodzinne, bardziej stabilne, związane ze środowiskiem - to jest przyszłość rolnictwa.
Ale to będą jakieś rozwiązania legislacyjne? Jakieś nowe prawodawstwo zakazująca na przykład albo ograniczające? Prawodawstwo unijne to już zaczyna wymuszać.
Europejski Zielony Ład dokładnie o tym mówi, że rolnictwo ma być powiązane z przyrodą, ma być powiązane z terytorium. Ma być zrównoważone.
Zarówno w sensie ekonomicznym, produkcyjnym, również i społecznym. Rolnicy pełnią szereg innych funkcji, niż tylko produkcja mięsa czy mleka.
Dlatego to Unia Europejska idzie po rozum do głowy - nie wielkie potężne gospodarstwa. Nie koncentracja, nie skala produkcji, nie oderwanie od gruntu. To drugie jest tego przykładem.
Ile potrzeba ziemi dla fermy drobiarskiej? Tyle ile powierzchnia kurników i drogi manewrowe, i dojazdowe.
Nie ma żadnego związku z paszą produkowaną w Polsce, z rolnikami okolicznymi, a potem nadwyżki tej żywności, bo gdyby jej brakowało, gdybyśmy drżeli o zaopatrzenie, gdyby był głód.
To można powiedzieć: nawet byle co produkujemy. Marnej jakości w wielkich ilościach. Bo dzięki temu przeżyjemy. Może gorszą żywnością, ale przeżyjemy.
Panie ministrze, a to nie będzie się wiązało z tym, że jeśli zmienimy ten model funkcjonowania dzisiaj, to ta cena będzie dużo wyższa za tą żywność?
Jeśli zmienimy ten model. Czy jeśli zmienimy ten model i przejdziemy jednak na małe gospodarstwa, na małe zakłady przetwórcze, na małe kurniki i tak dalej, i tak dalej.
To cena żywności po prostu nie wzrośnie? A czy pan rozróżnia kurczaka z wielkiej fermy i z małego gospodarstwa? Czy pan widzi różnicę w cenach tego miejsca w tej chwili?
Ja widzę bardzo wyraźnie. Czy ci wielcy produkując bardzo tanio, obniżają ceny w sklepach? Sprzedają bardzo tanio? Zauważył pan to?
Przecież cała nasza rozmowa polega na tym, że jak jest okazja, to każdy próbuje skubnąć.
Również ci wielcy dostawcy również próbują uzyskać dodatkowe, często nieuprawnione korzyści z wysokich cen.
23 reakcje
11
12
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)