- To nie jest tak, że taka matka dostaje ekstra 1000 zł do tego, co już sobie wypracowała, tylko państwo ma dosypać do tego tysiąca - w ten sposób Bartosz Marczuk wyjaśnia wstępne założenia gwarantowanej emerytury dla matki z przynajmniej czwórką dzieci. Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej dodał w programie "Money. To się liczy", że za tak dużą liczbę dzieci, państwo "wynagradza" taką kobietę. W jego ocenie projekt ustawy powinien być gotowy już za kilka tygodni.