Singapurskie zoo ma powód do dumy, ponieważ Simba ma się dobrze. To trzymiesięczny lew, który urodził się ze sztucznego zapłodnienia. Jest to pierwsze zwierzę, które narodziło się w ten sposób w singapurskim zoo. I choć jego pierwsze miesiące życia nie należały do łatwych, to teraz zaczyna jeść mięso. Młode lew miał problem ze ssaniem i wymagał dodatkowego karmienia z butelki. Pracownicy zoo jednak mieli wszystko pod kontrolą. Były jednak obawy czy małe lwiątko nie zostanie odrzucone przez matkę. Lwica jednak zaakceptowała całą sytuację i maleństwo ma się dobrze. Zwierzęta obecnie są odizolowane od publiczności. Niebawem pracownicy singapurskiego zoo dopuszczą do nich resztę lwiej rodziny. Warto dodać, że większość dzikich lwów żyje w Afryce Wschodniej i Południowej. Niestety ich populacja spadła nawet o 50 proc. w stosunku do lat 80.