Reporterka CNN dotarła do siostry jednego z zamachowców z Paryża - wychowanego we Francji Samiego Amimoura. - Byłam w szoku, krzyczałam z rozpaczy i żalu. Gdy się opanowałam, myślałam, że to niemożliwe. Sami był bardzo miłym, wrażliwym chłopakiem, trochę nieśmiałym. Można było na nim polegać. Uwielbiał śmiać się i żartować - mówiła Anna Amimour.