Liczba zgłoszonych przypadków Eboli w Demokratycznej Republice Konga, przekroczyła próg 2000 przypadków. Takie zatrważające dane podała Światowa Organizacja Zdrowia. Rzecznik WHO ocenił sytuację jako "smutną i frustrującą". Od początku roku epidemia zabiła już 1346 osób. Według WHO, sytuacja jest tak dramatyczna przez nastawienie mieszkańców terenów objętych epidemią. Niektórzy wierzą, że Ebola to spisek tworzony przez agencje pomocy i rząd oraz uzbrojone grupy dążące do zdestabilizowania sytuacji w kraju dla własnego zysku. - Ochrona powstrzymuje się od reakcji. Za każdym razem, kiedy dochodzi do incydentu - jedne z nich są większe, inne mniejsze, jedne dotyczą chorych, inne nie - nie jesteśmy w stanie zapewnić usług i wychodzić do społeczności. Nie jesteśmy w stanie szczepić, leczyć. Nie jesteśmy w stanie czuwać nad tymi, którzy mogą być narażeni na zarażenie - mówi Tarik Jasarevic, rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia. Od stycznia a maja doszło do 42...
rozwiń