W poniedziałek, w Nowym Orleanie, rozpoczęły się nowe testy szczepionki przeciw COVID-19 na najmłodszych. Przeprowadzono je za pomocą dawek firmy Pfizer na dzieciach w grupie wiekowej od 5 do 11 lat. Sprawdzono im temperaturę i ciśnienie krwi, pobrano wymazy z nosa i krew do badań. W końcu dzieci dostały zastrzyk szczepionki lub placebo. Przez sześć miesięcy rodziny nie będą wiedziały, czy ich pociechy rzeczywiście zostały zaszczepione. Tymczasem reszta dzieci, które nie dostały szczepionki, będą miały na to szansę. - To wspaniała lekcja dla naszych dzieci - mówi Jason Halperin, ojciec jednego z dzieci. Testy trwają więc już w USA, ale także Polska - obok Finlandii i Hiszpanii - znajduje się wśród krajów, które zamierzają przeprowadzić podobną akcję. Na razie pewne jest, że kiedy tylko Europejska Agencja Leków dopuści Pfizer/BioNTech do stosowania u dzieci od 12. roku życia, ruszą w Polsce szczepienia dzieci w szkolnych gabinetach lekarskich. Akcja może...
rozwiń