szybko je otrzymaliśmy i stosunkowo kolejne partie przychodzą stosunkowo szybko.
Ja na
razie nie widzę jakby dyskryminacji Polski, jeżeli chodzi o porównanie z innymi
krajami Unii Europejskiej. Izrael rzeczywiście wynegocjował sobie fantastyczne warunki, duże dostawy i
oni są teraz liderem, jeśli chodzi o szczepienia na świecie. Natomiast Europa chyba nie jest w
czołówce, ale nie jest ta sytuacja zła i Polska jest traktowana póki co po równo. Natomiast zaniepokoiły
mnie niektóre doniesienia, które pokazywały, że Niemcy chcą szczepić dwu-, czterokrotnie proporcjonalnie
więcej ludzi niż w Polsce. Mam nadzieję, że okaże się to nieprawdą i że masz rząd zakontraktował
odpowiednią ilość szczepionek tak, żeby wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej otrzymały
proporcjonalnie taką samą liczbę szczepień. Potem już tylko rolą i odpowiedzialnością rządu jest to, żeby te szczepionki
dostarczyć do obywateli.
To teraz pytanie brzmi: kto powinien odpowiadać za te szczepienia, kto powinien sprawić, żeby one były tak powszechne,
i żeby tak szybko i dynamicznie szedł ten proces szczepienia? Apteki?
Odpowiedzialny jest przede wszystkim premier oraz prezes Jarosław Kaczyński. I to oni
powinni zadbać o to, żeby w strukturze pionowej, cały rząd mocno pracował
nad skutecznym wdrożeniem programu szczepień.
Ale apteki to jest dobre miejsce, żeby szczepić
Polaków?
Apteki powinny być wykorzystane, oczywiście, że tak. Powinny być również punkty mobilne. Pamiętajmy, że wiele
autobusów, autokarów stoi w tej chwili bezczynnie, firmy polskie, firmy transportowe bankrutują. Nie ma żadnego
problemu, żeby wstawić tam zespół szczepienny i odpowiednią lodówkę i te mobilne punkty, żeby docierały
do wszystkich najmniejszych nawet miejscowości i wiosek. To powinno być uruchomione, tak samo jak apteki, które są rzeczywiście
rozłożone równomiernie po całej Polsce.
Tylko pytanie brzmi, kto powinien szczepić w takim wypadku? Tylko lekarze, tylko pielęgniarki czy farmaceuci także
mają takie umiejętności, taką praktykę, a może szybko można ich podszkolić z tego, żeby mogli szczepić?
Oczywiście, że można, w ciągu 15 minut można wyszkolić farmaceutę, żeby wykonywał szczepienia domięśniowe.
Zestawy do reakcji, w przypadku reakcji anafilaktycznej, nie ma problemu,
oni mają, właściwie to jest jeszcze inny problem. Tak naprawdę farmaceuta cy każdy inny, nawet żołnierz czy policjant,
mogą wykonywać to szczepienie po zebraniu krótkiej ankiety, kwestionariusz się wypełnia. Jeżeli człowiekowi
nic nie dolega, nie ma żadnych problemów zdrowotnych, nie ma alergii ciężkiej wieloletniej, to mogą go spokojnie
szczepić farmaceuci czy policjanci. Jeśli człowiek w tej ankiecie wyjdzie, że ma jakieś
problemy zdrowotne, które mogłyby mu teoretycznie zagrozić - to taki człowiek powinien być wysyłany do punktu szczepień,
tam, gdzie są lekarze z odpowiednim wyposażeniem. Ale dla większości społeczeństwa, myślę 99,9%
społeczeństwa, nie powinno to stanowić żadnego problemu.
Mieliśmy taki mały pokaz, pewnego
rodzaju. Pan marszałek Grodzki miał zaszczepić marszałka Karczewskiego, a marszałek Karczewski marszałka
Grodzkiego. Porozumienie przy igle strzykawki. Nie doszło do tego, musiała szczepić pielęgniarka, właśnie
dlatego, i tłumaczono to między innymi także, że muszą to robić osoby
jakby wyszkolone. Mimo że tych dwóch panów jest przecież lekarzami, także tu coś nie zadziałało chyba.
Ja
myślę, że to był taki ponury żart raczej. Myślę, że jeden pan drugiemu panu
nie wierzył, że wykona prawidłowo zastrzyk domięśniowy. Ja jestem lekarzem i jestem przekonany, że
każdy lekarz w Polsce wie, jak się robi zastrzyki.
Okej,
podobno taka była ich decyzja, może rzeczywiście się jeden drugiego przestraszył. To
teraz tylko jeszcze jedna rzecz - a mnie, redaktora-ogórka, byłby pan w stanie - mówi pan, że w 15
minut farmaceutę - przeszkolić tak, żebym ja był w stanie wykonywać taką szczepionkę? Czy jednak to trzeba
mieć pewną wiedzę medyczną, to musi być no minimum ratownik, minimum pielęgniarka, minimum ktoś , kto no jakieś wykształcenie medyczne ma?
Nie, pana redaktora również w 15 minut przeszkolę. Jest wielu ludzi, którzy wykonują sobie,
co prawda iniekcje podskórne zwykle, ale też domięśniowe i po odpowiednim przeszkoleniu,
przez to nie jest długie szkolenie, myślę, że pan redaktor również powinien móc szczepić. Natomiast
ja w ogóle postuluje, żeby dziennikarzy, szczególnie tych, którzy chodzą w terenie, żeby ich również
zaszczepić w tej grupie, tej pierwszej fali, w tym pierwszym etapie. Tak jak nauczycieli, ponieważ redaktorzy,
dziennikarze, no oni jednak są potencjalnym, po pierwsze, źródłem zakażenia,
po drugie - sami łatwo mogą się zakazić. I szczepienie grupy, tej grupy społecznej, powinno pójść jak najszybciej.