Mój kot wrócił po 4-ech miesiącach nieobecności. Wagę wyjściową miał ok. 4,50 kg. Po wycieczce ważył 2,10 kg. Te 0,10 kg pewnie ważyły przywleczone pchły. Z kolei inny kot wywędrował na dwa tygodnie, ale teraz trzyma się blisko domu. Każdy kot, o ile nie padnie po drodze wróci tam, gdzie mu najlepiej.

Koty są cudowne.

Koty zyjace dziko maja bardzo nieszczesliwe zycie (warto sobie to na YT poogladac, bo jest mnostwo materialow na ten temat)… Poniewaz to czlowiek udomowil te zwierzatka, jest odpowiedzialny za nie. Jest naszym obowiazkiem zadbac, aby kotek zyl sobie obok nas szczesliwie. Kastracja i sterylizacja jest konieczna z kolei, aby kontrolowac ich populacje. One nie maja takiego rozumu jak my (choc w wielu przypadkach i tak sa madrzejsze od wielu ludzi) i jak przychodzi okres rui, to beda sie parzyc - na to nie ma rady. My jestesmy odpowiedzialni za to, aby to nie przyczynialo sie do wiekszego cierpienia tych sympatycznych zwierzatek. Nie ma milszego widoku niz male, futrzane, psotne mial-mial :)

Patrzcie jak się ucieszył jak ich zobaczył! A nie...przecież to kot....

Nikt nie zauwazyl ze to bus a nie ciezarowka ?

Kot wrócił, a oni już myśleli że zmienił imię na Alik i zamieszkał w Polsce

Ja swoją kotkę , choć wysterylizowana trzymam w domu, jak dama chce wyjść , zakładam jej smycz i wio!!!!!!!!!

A może by po prostu trzymać koty w domu lub wyprowadzać na smyczy? Dlaczego kociarze traktują ekosystem jako prywatną zabawkę czy darmowe żarcie dla ich zwierząt? Naukowcy udowodnili, na podstawie zebranych danych, że koty przyczyniają się w największym stopniu do wymierania ptaków i zaniku bioróżnorodności, a jednocześnie nie są zbyt skuteczne w zwalczaniu gryzoni (są nowoczesne, lepsze i nie niszczące środowiska metody więc po co?). Jako zwykły człowiek NIE życzę sobie by ktoś traktował nasze wspólne środowisko jak darmowe żarcie. Tym bardziej, że psy też kiedyś biegały luzem 'bo tak zawsze było', więc i koty też powinny być traktowane odpowiedzialnie.

Nikt nie zauwazyl ze to bus a nie ciezarowka ?

Niech wsiądzie do chińskiej ciężarówki, to zrobią z niej kisiel albo zapiekankę. A potem ludzkość dopadnie kolejna zaraza - KOTID-19.

Do ciężarówek nie powinien,ale do osobówek może.......

Królikowi chyba nie robi różnicy kto go zjadł.

Ani nie puścił, ani nie uciekł.

Problem z gatunkami inwazyjnymi jest coraz poważniejszy i nie do opanowania i to wszystko za sprawą bezmyślnego działania człowieka. Poomijam aspekt, czy działanie jest umyśle, czy też nie.

ja bym zjadł.

Koty zyjace dziko maja bardzo nieszczesliwe zycie (warto sobie to na YT poogladac, bo jest mnostwo materialow na ten temat)… Poniewaz to czlowiek udomowil te zwierzatka, jest odpowiedzialny za nie. Jest naszym obowiazkiem zadbac, aby kotek zyl sobie obok nas szczesliwie. Kastracja i sterylizacja jest konieczna z kolei, aby kontrolowac ich populacje. One nie maja takiego rozumu jak my (choc w wielu przypadkach i tak sa madrzejsze od wielu ludzi) i jak przychodzi okres rui, to beda sie parzyc - na to nie ma rady. My jestesmy odpowiedzialni za to, aby to nie przyczynialo sie do wiekszego cierpienia tych sympatycznych zwierzatek. Nie ma milszego widoku niz male, futrzane, psotne mial-mial :)

Patrzcie jak się ucieszył jak ich zobaczył! A nie...przecież to kot....

Koty są cudowne.

Mój kot wrócił po 4-ech miesiącach nieobecności. Wagę wyjściową miał ok. 4,50 kg. Po wycieczce ważył 2,10 kg. Te 0,10 kg pewnie ważyły przywleczone pchły. Z kolei inny kot wywędrował na dwa tygodnie, ale teraz trzyma się blisko domu. Każdy kot, o ile nie padnie po drodze wróci tam, gdzie mu najlepiej.