Aktorka Naya Rivera, znana z występowania w telewizyjnym serialu musicalowym "Glee", zaginęła w środę 8 lipca nad jeziorem Piru w Kalifornii. Jak donosi NBC, Naya Rivera razem ze swoim 4-letnim synem wynajęła łódź wczesnym popołudniem i udała się nią na jezioro. Aktorka pływała razem ze swoim synem. Jednak kobieta nie wróciła już na łódź. Osamotniony chłopiec został znaleziony około trzy godziny później przez inną łódź, która była w pobliżu. Dziecko przekazało śledczym, że on i jego mama pływali, ale ona nie wróciła na łódź. Policja obawia się najgorszego, lecz nadal trwają intensywne poszukiwania kobiety zarówno w wodzie jak i z powietrza. Nurkowie relacjonują, że woda w tym miejscu jest mętna i pełna roślin, co znacznie ogranicza widoczność. Władze ostrzegają, że ciało Rivery "może nigdy nie wrócić", jeśli zaplątało się w coś pod wodą. Czteroletni Josey w międzyczasie powrócił do swojej rodziny i został wczoraj sfotografowany w ramionach ojca, byłego męża...
rozwiń