Tragiczna śmierć 30-letniej ciężarnej kobiety w Pszczynie wywołała fale poruszenia w całym kraju. W wielu polskich miastach odbyły się protesty pod hasłem „Ani jednej więcej! Marsz dla Izy” w wyrazie solidarności z rodziną zmarłej oraz sprzeciwu dla prawa antyaborcyjnego. Czy to poruszenie i manifestacje mogą mieć realne przełożenie na działanie władz? – Myślę, że rząd już wielokrotnie pokazywał, że różne problemy społeczne oraz problemy, dotyczące także chociażby wymiaru sprawiedliwości, rozwiązuje na zasadzie przeczekania. Czyli ta energia protestów po kilku dniach, po kilku tygodniach się wyczerpuje, a rząd ma różne narzędzia, żeby o to w cudzysłowie "zadbać" – skomentował Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich. Zaznaczył, że w zeszłym roku, w początkach pandemii, gdyby obowiązywały ograniczenia dotyczące zgromadzeń, „rząd wykorzystywał do tego pałkę policyjną, w tym czasami pałkę teleskopową”. – Teraz prawdopodobnie będzie wykorzystana być może jakaś...