Tysiące osób, ubranych w czarne stroje, maszeruje w stronę cmentarza w Tryńczy. Część z nich niesie kwiaty, część trzyma w ręku zdjęcia zmarłych nastolatek. Z głośników wydobywają się dźwięki modlitwy. Panuje skupienie. Tylko nieliczni głośno zastanawiają się nad tym, jak to się mogło stać? Kto zawinił? Te pytania będzie powracać jeszcze wiele razy. Powrócą i w czwartek, gdy tą samą drogą przejdzie kondukt żałobny z ciałami Sławomira i Bogusława.