programy
kategorie

Turystka: byliśmy na plaży gdy padły strzały

Chaos, krew i panika - tak według świadków wyglądały pierwsze chwile po zamachu terrorystycznym na dwa hotele w kurorcie Susa w Tunezji. MSZ potwierdziło, że wśród ofiar nie ma klientów polskich biur podróży. - Byliśmy na plaży, gdy nagle usłyszeliśmy strzały. Wszyscy zaczęli uciekać - mówi polska turystka ze Szczecina, która była świadkiem zamachu. Teren wokół miejsce, gdzie doszło do zamachu, jest zabezpieczony przez wojsko i policję. Turyści ze względu na niebezpieczną sytuację nie opuszczają swoich hoteli - relacjonuje.

0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)