Grzegorz Kuc mieszka w niewielkiej własnoręcznie zbudowanej drewnianej chatce w lesie niedaleko Melsztyna. - Odsunięto mnie z zakonu, więc przyszedłem tutaj kontynuować ofiarę dla Boga - przyznał. Dlaczego nie mieszka z rodziną? Jakie ma marzenia? - Wielkich marzeń nie mam. Drobiazgi. W morzu bym się wykąpał, przeszedłbym się po plaży - zdradził.