obrazek. Gdzie pani się znajduje?
Witam serdecznie.
W tej chwili znajduję się na Covent Garden, w samym centrum Londynu. To jest taki plac, gdzie jest bardzo
dużo sklepów i restauracji. I jak widać życie tętni.
W weekend w Londynie zaczął się dzisiaj wcześniej.
Widzę przede wszystkim i bardzo się z tego cieszę - pani jest bez maseczki.
To już w tej chwili zupełnie oficjalne, można się przemieszczać po ulicach Londynu, jest tak bezpiecznie, że bez maseczek?
U nas w Wielkiej Brytanii nie trzeba było w ogóle nosić maseczek na zewnątrz, tylko w zamkniętych
pomieszczeniach i w transporcie publicznym, więc w zasadzie przez całą pandemię możemy chodzić bez
masek na zewnątrz. Ale
zdecydowanie robi się coraz bezpieczniej, mamy coraz mniej przypadków,
a także program szczepień jest już bardzo zaawansowany tutaj.
No i widzę na przykład kolejka
przy food trucku za panią, nie ma tego dystansu, nie jest zachowany. Ludzie się czują po prostu
swobodniej, czuć taką wielką ulgę po tych czarnych, ciemnych, ponurych miesiącach ludzie odetchnęli pięknym słońcem i też inaczej się
zachowują, to widać?
Tak, to zdecydowanie widać. Od, w zasadzie od początku tygodnia, kiedy zaczęły się już
relaksacje tych obostrzeń, widać już Londyńczycy wychodzą bardzo śmiało
na kawę, na piwo, na drinki, na jedzenie. Mimo niesprzyjającej
pogody, bo mamy tylko około 10 stopni. Zdecydowanie widać, że
jest ulga. Wczoraj były nawet jakieś fajerwerki. Chyba ludzie trochę świętują rzeczywiście.
Ponieważ my byliśmy w taki dość "stricte" lockdownie tak właściwie od trzeciego stycznia.
Z tego co widzę, punkty gastronomiczne, tak, są normalnie otwarte, można pójść na piwo do pubu?
Tak, teraz od poniedziałku otworzyły się restauracje i puby, natomiast można w
restauracjach i pubach usiąść tylko na zewnątrz, tak jak widać. Nie ruszyły jeszcze restauracje i puby w środku. Także
większość restauracji w tym momencie przyjmuje rezerwacje. Akurat
teraz jest jeszcze dość wcześnie, więc chyba po prostu trzeba stać w kolejce, żeby czekać na stolik. Ale tak, można iść na piwo,
można iść na lunch, można iść na kolację. Natomiast to wszystko jeszcze jest tylko i wyłącznie na zewnątrz.
Pani Joanno, jak wam się, tam mieszkającym w Wielkiej Brytanii, udało ten etap osiągnąć? Proszę
wykorzystać tą okazję i powiedzieć milionom telewidzów tutaj w Polsce, pani rodakom, co my powinniśmy robić, żeby też móc nagrać
się w taki sposób, na tak fantastycznym tle? To jest kwestia szczepień czy czego?
To jest na pewno kwestia sukcesu programu szczepień. My mamy w tym momencie chyba 32,5 miliona
dorosłych osób zaszczepionych.
Czy pani też jest zaszczepiona?
Jeszcze
nie, ale myślę, że już przed wakacjami na pewno moja kategoria wiekowa będzie
następna. Ale 32,5 miliona po pierwszej dawce i chyba 8,5 miliona już pełną
odporność po dwóch dawkach. Myślę, że cierpliwość
Brytyjczyków i w sumie dostosowywanie się też
do zasad i to powolne wychodzenie z lockdownu.
Taka dyscyplina społeczna, tak?
Myślę, że dyscyplina społeczna tak, zdecydowanie. Natomiast wydaje
mi się, że rząd bardzo ostrożnie zaplanował wychodzenie tutaj z naszego lockdownu.
Takimi różnymi etapami, prawda? Nie od razu, tylko krok po kroku.
Dokładnie, nie od razu. I to nie jest też tak pewne, czy na
przykład następny etap się odbędzie zgodnie z planem. To wszystko zależy od
tego, jak idzie program szczepień i od tego jakie będą, jak
to się mówi, parametry zachorowań. Także następne rozluźnienie
mamy zaplanowane na około 12 maja albo połowę maja, ale
to wszystko będzie zależało od tych właśnie parametrów.
Proszę wykorzystać tą okazję, pani Joanno,
powiedzieć do rodziny, do przyjaciół mieszkających, przebywających w Polsce, proszę pokazać im ten fantastyczny plac, ten festiwal wolności
postcovidowej w pewnym sensie, proszę państwa, i powiedzieć: drodzy kochani przyjaciele, rodzino, drodzy Polacy,
szczepcie się. Bo jeśli będziecie się szczepili, będziecie zachowywać dyscyplinę i reżim i obostrzenia, to przyjdzie
taki moment w końcu, przyjdzie taki moment jak ten teraz w piękny piątek w Londynie. Proszę powiedzieć to wprost do kamery, do
naszych fantastycznych widzów.
Tak, zdecydowanie. Chciałabym naprawdę zaapelować do wszystkich rodaków - nie bójmy się szczepień,
szczepmy się, to jest bardzo ważne, to nas wszystkich będzie chronić. I musimy się wszyscy uzbroić w cierpliwość, żebyśmy
mogli po prostu cieszyć się taką wspaniałą chwilą, że będzie słoneczny dzień
i możemy sobie usiąść w restauracji na kieliszek prosecco - tam jest taka ładna ciężarówka prosecco właśnie za mną -
albo na kawę. Rakże cierpliwości i niedługo
wszystko będzie już pięknie.
I to w dużej części zależy właśnie od nas, prawda? Wiadomo, że lekarze, wiadomo, że specjaliści, wiadomo,
że ich zalecenia - natomiast ostatecznie to wszystko zależy od tego, jak my się będziemy zachowywać. Jeśli będziemy słuchać
obostrzeń, będziemy dbać o dystans, w którymś momencie, dezynfekować ręce, używać maseczek w pomieszczeniach zamkniętych przede wszystkim
i się ostatecznie szczepić, prawda - to jest droga do celu. To jest droga, którą wy przeszliście.
Tak naprawdę wszystko jest w naszych rękach, dlatego że to my musimy na co dzień pilnować,
żeby zachowywać dystans, żeby nosić maseczki, wtedy kiedy trzeba, żeby sanityzować - myć ręce.
I żeby zachowywać ten bezpieczny dystans i po prostu nie podejmować
ryzyka, które jest niepotrzebne. I nie bać się szczepić, bo to nam wszystkim wyjdzie na dobre.
A czy wiadomo kiedy można byłoby panią odwiedzić? To znaczy kiedy Wielka Brytania swobodnie będzie przyjmowała turystów tak, byśmy mogli
cieszyć się i
na jakich zasadach cieszyć się fantastycznymi pubami w Londynie na przykład?
W tym momencie wygląda na to, że takie
międzynarodowe podróże będą zaplanowane na około czerwiec.
Także myślę, że jak wszystko będzie szło zgodnie z planem, to w okolicach połowy czerwca powinno to być już możliwe.
Joanna Kuligowska, Polka mieszkająca w Londynie, ciesząca się, pięknie uśmiechająca się. Proszę tylko zobaczyć na ten fantastyczny obrazek -
ciesząca się wolnością. 10 stopni, ale słonecznie, piękny wiatr, Londyn, no i oddech, proszę państwa, swobodne oddychanie i
przemieszczanie się po tym, jak Brytyjczycy poradzili sobie do pewnego stopnia, na pewnym etapie z pandemią. Bardzo pani dziękuję, pani
Joanno, dużo zdrowia życzę, wytrwałości, wszystkiego dobrego.