co i czy powinno to być dla nas powodem do obaw? To może zacznie doktor Schmidt.
Na pewno coś się zmieniło. Trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, że wilki od ponad
20 lat w tej chwili są już pod ochroną w Polsce, dlatego jakby oczekiwanym skutkiem tej
ochrony jest to, że rzeczywiście i liczebność, i zasięg wilka w Polsce troszkę wzrósł. Wzrósł
szczególnie na obszarze zachodniej Polski. Tutaj akurat była mowa o rejonie Karpatach,
o ile pamiętam, to chyba były Bieszczady, więc tam wilki były zawsze. Ale niewątpliwie
może być coś takiego jak wzrost liczebności w poszczególnych watahach.
Ale czy mamy tego wilka za dużo w takim razie?
No więc właśnie. To pytanie czy jest za dużo, czy za mało to jest pytanie, które
często sobie tutaj zadajemy, ale tak naprawdę nie
jesteśmy w stanie określić, co to znaczy za dużo wilków. Nie
jesteśmy w stanie tak naprawdę policzyć ich dokładnie co do sztuki. Więc mowa tutaj o wyznaczaniu tutaj jakiejś konkretnej liczebności,
która spowoduje, że od tego momentu zaczynamy do nich strzelać czy w jakiś inny sposób je chronimy, to jest troszkę nieporozumienie.
Ponieważ tak jak powiedziałem, nie wiemy dokładnie ile tych wilków jest. Powinniśmy natomiast śledzić to,
co się dzieje w sytuacji w terenie.
Czyli tutaj jak u pana Andrzeja, który
hodował zwierzęta, konie w tym przypadku. Należy oceniać
dlaczego następuje taka sytuacja, co powoduje, że rzeczywiście dochodzi do tego rodzaju zdarzeń. W przypadku dosłownie
pan Andrzej wręcz sam stwierdził, że problemem
był pastuch, który był w postaci jednego pasa. Jeśli chodzi o wilki to jest to absolutnie niewystarczające.
Jeśli żyjemy w środowisku, gdzie występują duże drapieżniki, które podlegają ochronie, które
jakbym mają prawo do tego, że się rozmnażają i co jakiś czas może dochodzić do tego, że zwiększy się liczba zwierząt,
więc musimy być do tego przygotowani. Teraz jeśli hodujemy zwierzęta, musimy zrobić wszystko, musimy zadbać o to, żeby te swoje zwierzęta po prostu chronić.