To jest co najmniej kilka, kilkanaście milionów budynków w całym naszym kraju. To są zarówno budynki użyteczności,
budynki usługowe, budynki administracji, ale też budynki wielorodzinne i
przede wszystkim najliczniejsza grupa stanowiąca około 50% wszystkich budynków w Polsce to budynki
mieszkaniowe jednorodzinne. To jest ogromne wyzwanie i w długoterminowej strategii renowacji
przewidujemy, że do roku 2050 przeprowadzimy głęboką termomodernizację - głęboka
termomodernizacja to osiągnięcie norm dzisiaj już wyznaczonych w warunkach technicznych 2021 roku
jako budynki o niemal zerowej emisji i bardzo niskim zapotrzebowaniu
na energię i zużyciu energii. Natomiast mamy te normy określone dla budynków nowoprojektowanych,
nowobudowanych. Chcemy, żeby do roku 2030 w pierwszej fazie, później 2040 i 2050
wszystkie budynki w Polsce spełniały te same normy, czyli zarówno przegrody tak jak
drzwi, okna, dach czy wentylacja, wszystkie te systemy były najwyższej jakości...
De facto każdy budynek ma być budynkiem pasywnym, ma jak gdyby samemu zapotrzebowanie na energię ma być równe
mniej więcej zero, tak to ma mniej więcej wyglądać, tak?
Nazwa "budynki o niemal zerowej emisji", czyli
o bardzo, bardzo wysokich parametrach. Nie chcę powiedzieć, że to dokładnie to, co nazywamy budownictwem
pasywnym, bo ono bardzo często jeszcze zakłada dodatkowe elementy, natomiast na
pewno mają być maksymalnie efektywne energetycznie. Czyli mają przy niskim poborze mocy dawać
zadowalające rezultaty. To bardzo często wymaga ogromnych nakładów, natomiast przynosi
wymierne realne korzyści.
No właśnie o te nakłady chciałem spytać. Bo to jest tak, że oczywiście idea jest jak najbardziej słuszna,
wszyscy chcemy, żeby byśmy byli społeczeństwem zeroemisyjnym, ale z drugiej strony jesteśmy społeczeństwem biednym, po prostu nie stać nas na stawianie
tak drogich domów, takiej technologii. Jednocześnie mamy bardzo mało tych mieszkań w skali Europy, to po prostu no
żyjemy w klitkach i często także rodziny wielopokoleniowe żyją w jednym
domu, chociaż chyba nie wszyscy by chcieli. O ile takie domy będą droższe od tych, które dzisiaj powstają?
My mówimy o fali renowacji, czyli długoterminowej strategii renowacji, czyli renowacji budynków
już istniejących. Czyli nie mówimy o budowaniu nowych obiektów, bo one są budowane wedle bardzo wysokich, bardzo zadowalających
nas norm. Natomiast mówimy o budynkach, w których mieszkamy. To jest dokładnie to, co nazywamy poniekąd ubóstwem
energetycznym. To nie o to chodzi tylko, że nie mamy odpowiednich środków na to, żeby zakupić
odpowiedniej jakości paliwo bądź piec do ogrzewania w naszym
domu. Natomiast również ubóstwo energetyczne przejawia się właśnie tym, że mieszkamy w domach, które
są nieocieplone, w których zastosowane są najtańsze, najczęściej najgorszej jakości
okna, drzwi; nie dbamy o właściwą wentylację, nie dbamy
o właściwą izolację. I to wszystko przekłada się na bardzo wysokie tak naprawdę zużycie energii,
bardzo duże zapotrzebowanie na energię i kosztuje tak naprawdę nas ogromne pieniądze w codziennej eksploatacji. Trzeba
pamiętać, że w samym Krajowym Programie Odbudowy mamy około 8,5
miliarda euro na cele klimatyczne, z czego około 4 miliardów zostanie słaśnie przeznaczone
na budownictwo mieszkaniowe.
I to będzie jakiś system dopłat? Bo przejrzałem tę strategię
i tam rzeczywiście jestem pod wrażeniem tego, jak policzono te domy, jak sprawdzono, ile ich jest, co trzeba wyremontować
i tak dalej, i tak dalej. Ale jeśli chodzi o te nowe instrumenty, to jest tylko podkreślenie, że trzeba je ujednolicić, żeby sprawdzić,
żeby nie było różnych instrumentów w różnych regionach Polski na przykład. Ale nie ma żadnych nowych instrumentów
zaproponowanych. Jest ulga termomodernizacyjna, ale sami przyznajecie, że to jest dla tych, którzy mają pieniądze, a nie dla tych, którzy, tak jak pani
tutaj podkreśla, są ubodzy energetycznie.
Tak, ale dla takich osób mamy systemy dotacyjne, systemy, które, oczywiście oprócz tego są
systemy pożyczkowe,
ale głównie systemy dotacyjne. I właśnie w KPO to jest wzmocnienie programu
"Czyste powietrze" z jego komponentem "Mój prąd". To są realne rozwiązania właśnie
ogólnopolskie, które kierowane są wprost do budownictwa mieszkaniowego jednorodzinnego. Mamy fundusz termomodernizacji
remontów, który adresowany z kolei jest do budownictwa mieszkaniowego wielorodzinnego. Czyli rzeczywiście tych instrumentów jest bardzo dużo. Cała
tutaj istota prawidłowości tych rozwiązań i ich właściwego zagospodarowania
właśnie polega na tym, żeby tak rozdzielić zadania wszystkich tych poszczególnych funduszów, środków, żeby
one wzajemnie się, my to nazywamy niekanibalizowały, czyli nie były kierowane kilka instrumentów do
tych samych odbiorców. Dlaczego? Dlatego, że oni później nie są w stanie wybrać właściwego rozwiązania. Ten system musi być prosty, łatwy,
czytelny i oparty przede wszystkim o system dotacji. Wiadomo, że nie starczy nigdy środków na
to, żeby w całości sfinansować termomodernizację w całym kraju. To będzie musiał być miks środków publicznych i środków
prywatnych. Ale staramy się zapewnić jak najwyższy stopień dotacji, tak żeby ta termomodernizacja,
ta fala renowacji, czyli strategia unijna dla sektora budowlanego, dla sektora budynków, mogła
zostać urzeczywistniona z tym celem do 2050 roku.