O środowiskach LGBT w kampanii wyborczej tuż się zakończyła? Gzy te kwestie światopoglądowe, budujące podziały nie tylko polityczne, ale społeczne w Polsce będą trwać?
Mam nadzieję, że ta sprawa przybierze właściwy wymiar. Kwestia orientacji seksualnej to są prywatne kwestie każdego człowieka.
Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy czynić z tych spraw przedmiot w kampanii prezydenckiej.
A też mówiąc szczerze, nie bardzo widzę powodów, dla których środowiska określające się mianem ruchów LGBT z tych właśnie kwestii czynią agendy debat publicznych.
Polska tak jak wspomniałem, jest krajem bardzo tolerancyjnym. Ale to przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości uczynili z tego panie premierze temat dyskusji publicznych w Polsce w ostatnich dniach mam wrażenie.
Nikt o tym nie mówił. Dopiero zostało to wywołane przez polityków PiS.
Trudno mi się zgodzić z taką oceną, panie redaktorze. Dlatego, że proszę zwrócić uwagę od czego ta cała - zbyt ostra i tutaj podzielam pańskie stanowisko - debata się rozpoczęła.
Od pytań stawianych jednemu z ministrów naszego rządu - panu ministrowi Jackowi Żalkowi. W jednej z prywatnych stacji telewizyjnych wypowiedzi pana ministra zostały przeinaczone.
I wokół nich zorganizowano w moim przekonaniu sztuczną burzę. A zatem to nie my byliśmy inicjatorami tego sporu.
Proszę też zwrócić uwagę, że kiedy w sobotę w Opolu pan prezydent Duda odnosił się do tej kwestii, poruszył też cały szereg innych ważnych elementów swojego programu.
Tego co jest nazywane planem Dudy. Dla mnie szczególnie ważny był ten plan inwestycji samorządowych.