Erupcję wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha'apai odnotowały polskie stacje meteorologiczne. Choć do zdarzenia doszło w pobliżu archipelagu wysp Tonga na południowym Pacyfiku. Sobotni gwałtowny wybuch wulkanu był widoczny nawet z kosmosu. W programie "Newsroom WP" o tym wydarzeniu, widzianym z polskiej perspektywy, opowiadał Rzecznik Prasowy IMGW-PIB Grzegorz Walijewski. - To w ogóle jest ciekawe zjawisko, bo coś, co się dzieje ponad 16 tysięcy kilometrów od Polski jest rejestrowane w naszym kraju. Wszystkie barometry na naszych stacjach meteorologicznych zanotowały różnego rodzaju skoki ciśnienia. Było to ok. 20:30 naszego czasu, a sam wybuch był ok. 4:00. Najpierw zaobserwowaliśmy bardzo szybki skok o 2 hPa, następnie spadek o 4 hPa, i po dziesięciu minutach kolejny wzrost. Również zanotowały to stacje amatorskie, a nawet niektóre smartwatche. Chwilę później, ok. 2:00 pojawiła się fala wtórna. Meteopaci mogli odczuć te chwilowe skoki ciśnienia - powiedział Walijewski...
rozwiń