Żarłacz biały nie ma naturalnych wrogów. Okazuje się, że zagraża mu jedynie człowiek i… zanieczyszczenie plastikiem. Coraz więcej morskich drapieżników zaplątuje się w sieci lub odpady z tworzyw sztucznych w oceanach. Brytyjscy naukowcy z uniwersytetu w Exeter postanowili zbadać to dokładnie. Zebrali ponad tysiąc zdjęć uwięzionych zwierząt. Później poddali je analizie. Najwięcej zdjęć pochodziło z dwóch głównych oceanów - Pacyfiku i Atlantyku. 44 proc. zwierząt uwięzionych w sieciach i plastiku zarejestrowano u wybrzeży USA, 30 proc. Wielkiej Brytanii, a 10 proc. RPA. Wśród nich jest młody żarłacz biały z plastikową pętlą, która wrosła mu się w ciało. Plastikowe "opaski" stanowią 11 proc. pułapek. To drugie, najczęstsze zagrożenie po sieciach rybackich (74 proc.). Naukowcy podkreślają, że zebrane zdjęcia to zaledwie mały procent tego, co naprawdę dzieje się w oceanach.