Na Rosję, ale także na Białoruś, nakładane są kolejne sankcje gospodarcze. W związku z w tym coraz częściej poruszany jest temat zamknięcia granicy polsko-białoruskiej dla ruchu ciężarówek z towarami. Czy taki ruch pomógłby egzekwować sankcje? – Są dwa problemy, bo to nie są produkty, które trafiają na rynek rosyjski, czy białoruski. Firmy, które działają w branży logistycznej, a pamiętajmy, że Polska jest potentatem w tej branży, mają w Polsce swoje centra przeładunkowe, ale nie dla handlu z Rosją, a z Chinami – przekazał Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Podkreślił, że dopóki nie zmieniłyby się drogi dostawcze, cios nie trafiłby wyłącznie w gospodarkę Rosji. – Ucierpiałby, wbrew pozorom, handel z Chinami, a nie z Rosją czy Białorusią – zaznaczył ekspert. Zwraca uwagę, że potrzebny byłby też plan zamienny, jeżeli doszłoby do takich restrykcji. – Jeżeli Unia zdecydowałaby się wprowadzić ograniczenia w handlu kołowym i towarowym, a także...