Henryk Kowalczyk - w wyniku ogłoszonej we wtorek rekonstrukcji rządu - otrzymał nominację na stanowisko wicepremiera i ministra rolnictwa. W programie "Newsroom" WP pytany był, czy czterech wicepremierów w rządzie to nie za dużo. - Tak było do tej pory. To ważne, żeby wicepremierzy odpowiadali za swoje części, koordynowali dobrze politykę rządu. To nie jest tak, że każdy resort sam sobie rzepkę skrobie. Współpraca jest niezbędna. Nie wyobrażam sobie, że bez współpracy np. z ministerstwem klimatu i środowiska ministerstwo rolnictwa mogłoby dobrze współpracować. Ta współpraca powinna być bardzo ścisła - mówił. - To jest zwykła rekonstrukcja. Rekonstrukcja duża zmienia większość rządu, natomiast tutaj to była rekonstrukcja nie taka duża. (…) Zmiany dokonały się realnie w dwóch resortach, a reszta to jest uzupełnienie składu osobowego rządu - wskazał Kowalczyk. Pytany, czy jego wejście do rządu to osłabianie premiera Mateusza Morawieckiego, a wzmacnianie Beaty...
rozwiń