programy
kategorie

Kot na masce auta. Bezcenna reakcja na próbę przegonienia

Przypadkowy kierowca zauważył kota na masce zaparkowanego samochodu. W trosce o zdrowie zwierzaka i lakier auta, postanowił go spłoszyć z pojazdu. Dźwięk klaksonu zaczął odrzucać kota, ale nie na tyle, by ten zeskoczył auta. Rytmicznie wciskany dźwięk doprowadził więc do zabawnie wyglądającego ruchu. Świadkowie, którzy to nagrywali nie mogli powstrzymać śmiechu. Kot stał i pulsacyjnie ruszał się na masce. Ostatecznie zwierzak nie wystraszył się klaksonu. Pozostał na masce.

25-02-2021
0
0
18
Podziel się
Komentarze (18)
25-02-2021
dankana mój samochód wchodzą koty i nic nie rysują za to 'tajemniczy' sąsiad tak, boki jakimś drutem czy innym narzedziem
zobacz więcej komentarzy (18)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(18)
danka
4 lata temu
na mój samochód wchodzą koty i nic nie rysują za to 'tajemniczy' sąsiad tak, boki jakimś drutem czy innym narzedziem
monia
4 lata temu
koty nie rysują karoserii, chodząc mają schowane pazury, i tyle w temacie
Homik
4 lata temu
Porysowany lakier przez kota w ofroudowym samochodzie. Czyli kupuję sobie terenówkę i jeżdżę tylko po czyściutkich drogach a potem delikatną szmatką przecieram całą karoserię.
Ludw_K
4 lata temu
Kilkadziesiąt już lat temu, zimą, gdy potrzebowałem wyjechać do pewnej instytucji wsiadając do samochodu zobaczyłem na klapie silnika kota, czarnego z biała łatką pod szyją, powiedziałem "psik", a kot nic, zdjąłem go, postawiłem obok i powiedziałem "idź sobie do domu", a kot nic, gdy otworzyłem drzwi, kot wykazywał chęć wejścia do samochodu, ale niezbyt nachalnie. No cóż, gościa się nie wyrzuca, więc go włożyłem do środka (sam nie był zdecydowany, by wejść), pojechałem, gdzie potrzebowałem, załatwiłem co miałem do załatwienia a po powrocie kota pod pachę i do domu. Przecież nie mogłem zostawić go na podwórku, gdy noc zapowiadała się mroźna. Towarzyszył mi w domu przez następne ponad 10 lat, zaprzyjaźnił się bardzo szybko ze wszystkimi dwu i czworonożnymi domownikami (pies i inny kot). Opuścił na zawsze, gdy już byłem sam, tylko z nim i innym już pieskiem, a właściwie suczką. Później jeszcze miałem dwa inne koty, ściślej parkę, nierozwojową jednak. Mój wiek, a bardziej zdrowie raczej nie pozwala mi na trzymanie zwierząt, czego jednak bardzo mi brakuje. Bo z kotami w domu jest źle, same kłopoty, ale bez kota jeszcze gorzej. Pozdrawiam wszystkich miłośników kotów.
toz
4 lata temu
To wcale nie jest zabawne!
Najnowsze komentarze (18)
007
4 lata temu
Ciekawe czy ten kierowca reaguje jak widzi pieszego chcącego przejść pasami przez ulice. Bo w życiu jest tak, że złe uczynki wracają do właściciela. Kierowca ma w nosie pieszych to i kot ma w nosie gdzie włazi.
stare, ale
4 lata temu
Facet chce się pozbyć kota wywożąc go 4 ulice dalej. Przychodzi do domu a kot siedzi na wersalce. Wywozi go dalej, ale kot znowu wrócił! Facet wywiózł go za miasto. Za niedługi czas dzwoni jednak do domu, do żony i mówi: - Jest z tobą kot? - Jest, a co? - Daj go do telefonu bo się zgubiłem.
zen
4 lata temu
Koty wchodzą na maskę bo tam jest ciepło od silnika. Na działce to nagminne.
polak mały
4 lata temu
Nie pomyślałaś że może parkując blokujesz chodnik?
7UP!
4 lata temu
Fajny samochód.... :)) i uroczy kitku! <3
ANNA
4 lata temu
Kotek nie porysuje maski samochodu bo jak chodzi to pazurki ma schowane.
Ludw_K
4 lata temu
Kilkadziesiąt już lat temu, zimą, gdy potrzebowałem wyjechać do pewnej instytucji wsiadając do samochodu zobaczyłem na klapie silnika kota, czarnego z biała łatką pod szyją, powiedziałem "psik", a kot nic, zdjąłem go, postawiłem obok i powiedziałem "idź sobie do domu", a kot nic, gdy otworzyłem drzwi, kot wykazywał chęć wejścia do samochodu, ale niezbyt nachalnie. No cóż, gościa się nie wyrzuca, więc go włożyłem do środka (sam nie był zdecydowany, by wejść), pojechałem, gdzie potrzebowałem, załatwiłem co miałem do załatwienia a po powrocie kota pod pachę i do domu. Przecież nie mogłem zostawić go na podwórku, gdy noc zapowiadała się mroźna. Towarzyszył mi w domu przez następne ponad 10 lat, zaprzyjaźnił się bardzo szybko ze wszystkimi dwu i czworonożnymi domownikami (pies i inny kot). Opuścił na zawsze, gdy już byłem sam, tylko z nim i innym już pieskiem, a właściwie suczką. Później jeszcze miałem dwa inne koty, ściślej parkę, nierozwojową jednak. Mój wiek, a bardziej zdrowie raczej nie pozwala mi na trzymanie zwierząt, czego jednak bardzo mi brakuje. Bo z kotami w domu jest źle, same kłopoty, ale bez kota jeszcze gorzej. Pozdrawiam wszystkich miłośników kotów.
Mara
4 lata temu
Fajny film, 55 razy powtórzone 3-4 sekundowe zdarzenie.
Xdx
4 lata temu
W trosce o zdrowie zwierzaka! Już w to uwierzę, burek się modli do swojego samochodu i jakby nie był tak leniwy to by kota przegonił osobiście, no bo jakże to Janusz mógłby jeździć porysowanym autem.
monia
4 lata temu
koty nie rysują karoserii, chodząc mają schowane pazury, i tyle w temacie
Saleen
4 lata temu
Jesli kot nie zostanie przestraszony to nie porysuje lakieru w aucie...
Przemek
4 lata temu
Przecież to jest alarm dotykowy, a nie inny kierowca.
Homik
4 lata temu
Porysowany lakier przez kota w ofroudowym samochodzie. Czyli kupuję sobie terenówkę i jeżdżę tylko po czyściutkich drogach a potem delikatną szmatką przecieram całą karoserię.
toster
4 lata temu
Przypadkowy kierowca w nie swoim samochodzie?