Rodzinie Alzadin przywieźliśmy zakupy i kilka godzin normalności. Dzieci dostały zabawki z Polski. To uchodźcy z Syrii, którzy schronili się w górach w Libanie. Dla nich to chwila wytchnienia od codziennej beznadziei. Kobiety ugotowały obłędny obiad. Ożywił się nawet depresyjny ojciec rodziny. Nagła burza śnieżna zakończyła to niezapomniane spotkanie.