Spoczywający pod ziemią wrak statku Wikingów z Norwegii po przeszło 1000 latach znów ujrzy światło dzienne. Statek musi zostać wykopany, inaczej drewno zniszczy grzyb. Norweski rząd przeznaczy na ten cel 15,6 mln koron norweskich (ok. 6,5 mln zł) z państwowego budżetu. Prace archeologiczne mogą ruszyć już w czerwcu. Eksperci czekają jednak na niezbędne pozwolenia. Projekt ma status pilnego, jednak cały proces opóźniła pandemia koronawirusa. Wrak z Gjellestad, odkryty w 2018 roku dzięki użyciu skanerów, jest królewskim grobowcem. Został zakopany między VIII a IX w. W kopcu pogrzebowym złożono ciało ważnej osoby - prawdopodobnie wodza. Zespół z Østfold University College stworzył oszałamiającą wizualizację statku i miejsca pochówku. Od 1868 roku w całej Norwegii odkopano tylko trzy statki wikingów. Ostatni z nich w 1904 roku. Dziś jednak naukowcy mają do dyspozycji najnowsze rozwiązania technologiczne.