rodzaju transport zapewniony. No i dobrze by było, żeby miała jakieś linie lotnicze na przykład swoje własne prywatne. Co
z LOT-em? Bo tam teoretycznie jest zatwierdzona kwota trzech miliardów złotych dofinansowania, to Komisja
Europejska, niecałe trzy miliardy złotych dofinansowania, Komisja Europejskiej już wydała na to zgodę. Czy te pieniądze już wpłynęły do LOT-u,
zostały dokapitalizowane czy to się dopiero wydarzy?
One można powiedzieć płyną, bo to są takie instrumenty przede wszystkim kredytowe, pożyczkowe, no więc one są uruchamiane
w razie potrzeb. To jest w trakcie. Wszystkie linie lotnicze na świecie i to sobie powiedzmy, a już co najmniej wszystkie
duże linie europejskie, korzystają z pomocy swoich rządów aktualnie i to nie raz znacznie, znacznie większej, liczonej w wielu
miliardach euro niż ta pomoc udzielana polskiemu LOT-owi. Ona jest niezbędna poza tymi działaniami, które były po stronie
LOT-u, żeby zoptymalizować koszty. No niestety również koszty pracownicze, ale również koszty leasingowe, do
tego pomoc rządu, to pozwoli LOT-owi przetrwać ten trudny okres pandemiczny, który uderza w biznes lotniczy i kiedy
ten okres się skończy, kiedy też, proszę zwrócić uwagę, ten rynek będzie nieco wyczyszczony z konkurencji, bo nie wszystkie
podmioty na nim przetrwają, LOT będzie mógł nawet szybciej niż przed epidemią podjąć ekspansję i się rozwijać. A do
tego również będzie niezbędne oczywiście duże lotnisko przesiadkowe, bo tutaj Port Lotniczy Chopina na Okęciu ma bardzo
twarde ograniczenia, można powiedzieć wręcz, betonowy sufit rozwoju, powyżej którego na tym porcie lotniczym po prostu nie da się
dalej rozwijać, bo jest wyczerpana jego przestrzeń.
To ja muszę tutaj o to dopytać, bo tak: z jednej strony mamy sytuację, w której państwo broni dzisiaj,
mówi "drodzy przedsiębiorcy, nie zwalniajcie swoich pracowników". Idą na to pieniądze z tracz finansowych kolejnych.
Z drugiej strony dofinansowujemy LOT, a później słyszymy, że LOT zwalnia pracowników, zwalnia na przykład stewardessy.
No nie uważa pan, że to jest troszeczkę schizofrenia,
mam wrażenie, jeśli chodzi o działanie. No bo nie rozumiem do końca, dlaczego zwalniać pracowników.
Zdecydowanie się nie zgodzę, ale to wynika z tego, że po prostu no biznes lotniczy praktycznie zamarł. Więc tam straty są ogromne.
I gdybyśmy mieli je całkowicie pokryć, bez żadnych ruchów optymalizacyjnych po stronie firmy,
to pewnie tej publicznej musiałoby być kilka miliardów złotych więcej. To już nawet pomijając to,
że to pieniędzy polskiego podatnika, to i nawet Komisja Europejska wyraziła zgodę w tej procedurze na pomoc taką publiczną, na
jaką wyraziła, a nie większą. Stąd konieczność również działania po stronie kosztowej firmy.