- Musimy wyjść i pokazać rządowi, że ta branża jest duża i posiada ogrom miejsc pracy. 100 tysięcy ludzi może wylądować na bruku. Mamy też 3 miliony użytkowników, którzy mogą zostać odcięci od usług. Chcemy pokazać prawdę. Czy jakby się pani źle czuła, to poszłaby pani na jakąś siłownie, albo trening? No właśnie, na takich prostych rzeczach eliminujemy dużo zagrożenia - mówił Tomasz Napiórkowski, przedstawiciel branży fitness.